Pilot Christine Janning twierdzi, że linie lotnicze Southwest zastosowały odwet poprzez uziemienie jej po tym, jak zgłosiła zachowanie swojego kolegi z pracy Michaela Haaka do firmy i FBI. Southwest utrzymała go na stanowisku pomimo historii nadużycia. Kobieta dodała również, że menedżerowie zdyskredytowali ją w notatkach. Jak przekazuje Associated Press, na które powołuje się ABC News, Janning, która zgodziła się na podanie swojego prawdziwego nazwiska zarzuca również, że związek Southwest Airlines Pilots Association spiskowało z linią lotniczą i odmówił jej wsparcia. Teraz pilot pozwała Haaka za napaść seksualną. W zeszłym roku przyznał się on do winy w związku z federalnym zarzutem popełnienia czynu lubieżnego, nieprzyzwoitego lub obscenicznego i został skazany na wyrok w zawieszeniu. Adwokat Haaka twierdzi, że Janning zachęciła kolegę do czynu Adwokat Haaka Michael Salnick powiedział w środę, że jego klient "rozebrał się tylko po tym, jak Janning go do tego zachęciła, nigdy nie zrobił nic innego, a wcześniej nie doszło do innych incydentów". Linia Southwest twierdzi, że wspierała Janning i że będzie się bronić przed pozwem. Związek nie odpowiedział na telefon z prośbą o komentarz - informuje ABC News. Według pozwu złożonego w zeszłym tygodniu w hrabstwie Orange na Florydzie, Janning nigdy nie spotkała Haaka przed sierpniem 2020 roku - wtedy była drugim pilotem podczas lotu z Filadelfii do Orlando. Kobieta twierdzi, że Michael Haak, który lata samolotami od 27 lat, wykorzystał swoje prawo starszeństwa w pracy poprzedniego dnia, by "wygryźć" innego pilota, który miał dowodzić lotem. Janning uważa, że to dlatego, że widział, że kobieta była zaplanowanym drugim pilotem. Zaryglował drzwi do kokpitu. Później się rozebrał Pilot, która złożyła pozew zaznaczyła, że kiedy osiągnęli wysokość przelotową, Haak powiedział jej, że to jego ostatni lot i jest coś, co chciałby zrobić przed odejściem na emeryturę. Według jej zeznań, mężczyzna zaryglował drzwi do kokpitu, żeby stewardessy nie mogły się dostać do środka. "Ustawił samolot na autopilota, rozebrał się, zaczął oglądać treści dla dorosłych na swoim laptopie i przez 30 minut dopuszczał się czynu lubieżnego, robiąc sobie jednocześnie zdjęcia i filmy" - przekazuje ABC za Janning. Odmienne zdanie w tej sprawie ma adwokat Haaka, który twierdzi, że to kobieta zapytała o życzenie przed emeryturą. - Kiedy odpowiedział, że chce latać bez odzieży, powiedziała mu, żeby poszedł naprzód, a następnie złożyła seksualne propozycje po tym, jak mężczyzna się rozebrał - mówił Salnick. Dodał, że Haak odrzucił propozycję pilot. Z kolei adwokat Janning, Frank Podesta, zaprzeczył, rzekomym zachęceniom Haaka. Kobieta przyznała, że była przerażona, ale podczas lotu robiła zdjęcia, aby mieć dowody. To nie był ostatni lot Michaela Haaka Jak wynika z informacji przedstawionych przez Associated Press, Haak latał samolotem jeszcze przez blisko trzy tygodnie. Kobieta złożyła zawiadomienie dopiero po trzech miesiącach od zdarzenia, ponieważ jak twierdzi, wcześniej została zlekceważona przez szefa. Chwilę później Haak odszedł na emeryturę - z tego powodu dochodzenie zostało zamknięte. Kobieta nadmieniła, że menedżer Southwest wysłał notatkę do ponad 25 pracowników, "która zawierała bezpodstawne zarzuty" dotyczące jej kompetencji do latania. Oprócz tego, musiała przejść "niepotrzebny" test na symulatorze lotu, aby wrócić do pracy. Southwest ponownie zaprzecza zarzutom Janning, a w oświadczeniu pisze: "Nasza kultura korporacyjna jest zbudowana na traktowaniu innych z wzajemnym szacunkiem i godnością, a wydarzenia zarzucane w tej sytuacji są niezgodne z zachowaniem, którego wymagamy od naszych pracowników". Na ten moment nie zaplanowano żadnych przesłuchań. Czytaj też: Może skutecznie zastąpić węgiel. To dziś najtańszy opał w Polsce