Julio Alberto Poch, pozostaje w madryckim areszcie, od czasu jego zatrzymania 22 września. Pilot jest poszukiwany w Argentynie - oskarża się go o pilotowanie samolotów, z których wyrzucano do morza przeciwników wojskowego reżimu podczas "brudnej wojny". Szacuje się, że w latach 1976-1983 zaginęło w Argentynie nawet 30 tysięcy osób. 57-letni Poch ma podwójne obywatelstwo - duńskie i argentyńskie. W czasach "brudnej wojny" był pilotem wojskowym w Escuela de Suboficiales de Mecánica de la Armada (ESMA) - uważanej za największe wiezienie i ośrodek tortur junty. Podejrzewa się, że mężczyzna brał udział w tzw. "lotach śmierci" - więźniowie byli zabierani na pokład samolotu, gdzie otrzymywali dawkę narkotyku. Następnie zrzucano ich do morza. Poch zaprzecza, by kiedykolwiek stacjonował w ESMA. Sąd, który rozpatrywał jego wniosek o zwolnienie z aresztu, uznał jednak, że waga zarzutów jest zbyt duża. Dlatego pilot pozostanie w areszcie aż do czasu wydania decyzji w sprawie ewentualnej ekstradycji do Argentyny.