Szacuje się, że w wyniku anulowania niedzielnych rejsów ucierpi ok. 26 tys. pasażerów. "Uczyniliśmy wszystko, co było w naszej mocy, żeby uniknąć strajku, ale niestety nie byliśmy w stanie dojść do porozumienia" - oświadczyła rzeczniczka SAS Karin Nyman. Jak zapewniła, priorytetem przewoźnika jest obecnie "właściwe zajęcie się klientami" i wszelka pomoc poszkodowanym przez strajk pasażerom. Rzeczniczka sprecyzowała, że loty obsługiwane przez pilotów duńskich i norweskich są realizowane bez żadnych zakłóceń. Po miesiącach negocjacji związek szwedzkich pilotów SPF odrzucił propozycję mediatorów w sprawie podniesienia pensji o 2,2 proc.; piloci domagali się 3,5-procentowej podwyżki. Według dyrekcji spełnienie wszystkich żądań pilotów, dotyczących również poprawy warunków pracy, oznaczałoby wzrost kosztów o 10 proc. Strajk zorganizowany w pełnym sezonie ma wpływ głównie na loty czarterowe. Szwedzcy piloci rozpoczęli strajk w piątek po południu. Nie podano żadnego terminu ewentualnego wznowienia negocjacji.