Uczestnicy manifestacji trzymali w rękach fotografie ofiar zamachów terrorystycznych w Rosji i innych państwach. "Zwalniając Zakajewa, poparli terroryzm", "Terroryzm nie ma narodowości", "Panowie, gdzie wasz honor?" i "Czekamy na Zakajewa na Magadanie" - głosiły przyniesione przez nich transparenty. Uczestnicy protestu mówili, że Zakajew to nie tylko wróg Rosji, ale także przedstawiciel światowego terroryzmu. Według nich jest oburzające, że człowiek mający ręce po łokcie we krwi swobodnie podróżuje po Europie. "Polsko, z kim jesteś? Polsko, po co ci tacy goście?" - pytali. Przywódczyni ruchu Tatiana Dmitriewa oświadczyła, że "jeśli w dowolnym kraju europejskim pojawiłby się Osama bin Laden, to natychmiast przyleciałyby tam amerykańskie bombowce". "A przedstawiciel tych, którzy wysadzali w powietrze nasze domy i porywali naszych ludzi, spokojnie jeżdżą sobie po Europie" - dodała. "Miestnyje" to podmoskiewska organizacja uważana za jedno z młodzieżowych skrzydeł kierowanej przez premiera Władimira Putina partii Jedna Rosja. Ruch ten powstał w 2005 roku. Za jego patrona uchodzi gubernator obwodu moskiewskiego gen. Borys Gromow. Władze Moskwy nie uprzedziły polskiej misji dyplomatycznej o planowanej akcji. Forum: Czy Polska powinna wydać Rosji Ahmeda Zakajewa?