Po ostatniej rozmowie telefonicznej prezydentów: Rosji, Ukrainy, Francji i kanclerza Niemiec, służby prasowe Petra Poroszenki ogłosiły, że Władimir Putin dopuścił możliwość pojawienia się międzynarodowego kontyngentu pokojowego w Donbasie. Tymczasem według rosyjskich dziennikarzy, Kreml odcina się o tego komunikatu. Zdaniem Dmitrija Pieskowa, jakiekolwiek dodatkowe kwestie, w tym dotyczące misji pokojowej, mogą być podnoszone dopiero, gdy zostaną wypełnione wszystkie warunki mińskich porozumień. Kremlowski rzecznik przypomniał, że obecnie na Ukrainie działa misja obserwacyjna OBWE, którą Rosja uważa za wystarczającą. Rozdzielenia zwaśnionych stron kontyngentem pokojowym domaga się Kijów. Popierają ten projekt Francja i Niemcy. Natomiast Rosja trzyma stronę separatystów, którzy na razie nie chcą nawet rozmawiać na ten temat.