Wspomniane obostrzenia bywają mniej lub bardziej radykalne. Na łagodną ich odmianę zdecydował się holenderski Rotterdam. Rozwiązanie jest niecodzienne: Na ulicy Witte de Withstraat zabroniono samochodom parkować po godz. 16. Zamiast tego zezwolono lokalnym biznesom na użycie miejsca przed budynkami bez żadnych dodatkowych zezwoleń. Co więcej, miasto udostępnia drewniane ławy, a także zapewnia ich montaż i demontaż. O 16 każdego dnia ulica "ożywa", zapełnia się pieszymi - mieszkańcami i turystami, którzy nie muszą przebiegać między samochodami, ani wdychać spalin. Obroty większości biznesów - restauracji, pubów, galerii sztuki, punktów usługowych - wzrosły wskutek tych zmian. Ale nie chodzi tu wyłącznie o wymiar biznesowy. Pandemia koronawirusa spotęgowała "walkę o przestrzeń", jak definiuje to Adam Tranter, urbanista i urzędnik brytyjskiego Coventry. Mieszkańcy coraz częściej domagają się "ulic do życia", na których nie byliby narażani na ruch samochodowy i zanieczyszczenie powietrza. Wiele miast zaczyna iść w tę właśnie stronę. Zbiegają się tu dwie przyczyny - z jednej strony zachodnioeuropejski trend, by rugować auta z centrum miast, a z drugiej strony wyzwania w związku z pandemią. Burmistrz Londynu Sadiq Khan przedstawił program "Streetspace for London", w ramach którego poszerzana jest przestrzeń dla pieszych i rowerzystów, by - jak tłumaczy burmistrz - możliwe było praktykowanie społecznego dystansu. Paryż z kolei planuje likwidację aż 72 proc. miejsc parkingowych na ulicach miast i wytyczenie 650 km nowych "koronaścieżek" rowerowych. Wilno również zamieniło część swoich ulic w jedną wielką kawiarnię i tam także tłumaczono to ułatwianiem dystansowania społecznego (co stanowi pewien paradoks, bo kawiarnia kojarzy się przecież ze spotkaniami i życiem towarzyskim). Zresztą nie jest to trend wyłącznie europejski. W Portland w stanie Oregon zlikwidowano parkingi w zamieszkałych przez mniejszości dzielnicach biedy. Zamiast tego powstały tam targi, na których farmerzy sprzedają swoje wyroby. Z kolei chińskie władze planują w Shenzen wielką dzielnicę wolną od samochodów, stworzoną "z myślą o mieszkańcach". (mim)