W rozmowie z Henrym Foyem, środkowoeuropejskim korespondentem gazety, Duda mówił m.in. o roli NATO w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, kontrowersjach wokół umowy na zakup śmigłowców od Airbusa, a także unijnej polityce klimatycznej. Duda podkreślił, że NATO nie poradziło sobie z przystosowaniem swojej strategii na wschodniej granicy w następstwie "imperialnych działań" Rosji na Ukrainie i w Gruzji. Zaprzysiężony w ubiegłym tygodniu prezydent zaznaczył, że pod kątem obecności wojskowej realną "granicą (sojuszu) są Niemcy". "Zupełnie jakby NATO nie zauważyło przejścia Polski z Europy wschodniej do zachodniej" - powiedział Duda. Dodał, że "jeśli Polska i inne środkowoeuropejskie kraje mają stanowić realną granicę NATO, naturalne i logiczne byłoby założenie baz w tych państwach". W rozmowie z "FT" prezydent nazwał również decyzję ws. przetargu na zakup 50 śmigłowców od francuskiego Airbusa "problematyczną", wspominając "niepokojące sygnały dotyczące pewnych nieprawidłowości". "Potrzebujemy wyjaśnić ten temat, spojrzeć na legalność podejmowanych działań" - zaznaczył. "Biorąc pod uwagę ogromne pieniądze przeznaczone na ten cel, (...) chciałbym, abyśmy maksymalizowali możliwości, jakie to może dać polskiej gospodarce: (chciałbym) żebyśmy produkowali je w Polsce, dając pracę Polakom" - wskazał. Odnosząc się do spekulacji w międzynarodowych mediach, dotyczących jego relacji z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem, Duda powiedział, że "w polskim interesie leży, aby nasi przedstawiciele zajmowali prestiżowe stanowiska" i "brali w swojej pracy pod uwagę, skąd pochodzą, tak jak to robią wszyscy inni". Wypowiadając się na temat polityki klimatycznej Unii Europejskiej nowo zaprzysiężony prezydent podkreślił, że "Europa przyjmuje zbyt daleko idące zobowiązania, które dramatycznie ograniczą naszą konkurencyjność" i wskazał, że nie należy rezygnować z innych źródeł energii, jak węgiel, które mogłyby "zwiększyć niezależność energetyczną". Z Londynu Jakub Krupa