Kenneth Smith był jednym z trzech mężczyzn skazanych za morderstwo kobiety, których wynajął w 1988 roku jej mąż, pastor. O wykonaniu kary śmierci poinformowała gubernator stanu Alabama Kay Ivey. Władze określiły nową metodę jako prostszą alternatywę dla zastrzyków. Nazwały procedurę "najbardziej bezbolesną i humanitarną metodą". Skazańcowi wpompowano azot do maski. Zgon 58-letniego więźnia potwierdzono o godzinie 20.25 lokalnego czasu. USA. Pierwszy taki przypadek Wcześniej Sąd Najwyższy USA zezwolił większością głosów na wykonanie takiej kary. Przeciwnicy twierdzili, że niesprawdzona wcześniej metoda może spowodować cierpienie Smitha. Zdaniem prawników mężczyzny była to pierwsza na świecie egzekucja przy użyciu azotu. Jak podkreślił "New York Times", orzeczenie Sądu Najwyższego zezwalające na wykonanie takiej kary nie zawierało uzasadnienia. Trzy liberalne członkinie sądu nie zgodziły się z decyzją większości. Mocno sprzeciwiła się zastosowaniu nowej metody m.in. Sonia Sotomayor. "Alabama wybrała go na swoją 'świnkę doświadczalną' do przetestowania metody, jakiej nigdy wcześniej nie stosowano" - napisała sędzia Sonia Sotomayor. USA. Apel i protest ONZ Protest w sprawie mężczyzny objął nie tylko Stany Zjednoczone. Krytyczny głos, jeszcze przed wykonaniem kary, pojawił się ze strony ONZ. Rzeczniczka biura Rady Praw Człowieka przy Organizacji Narodów Zjednoczonych Ravina Shamdasani wezwała stan Alabama do wycofania się z wykonania wyroku z wykorzystaniem "nowej i nieprzetestowanej metody". Shamdasani określiła proces jako "okrutny i nieludzki". Wskazała także, że protokół przeprowadzenia wyroku nie przewiduje podania skazanemu środków uspokajających. Jak poinformował "New York Times", zastosowana w Alabamie metoda, którą określił jako "niedotlenienie azotem", była stosowana w przypadku niektórych samobójstw wspomaganych m.in. w Europie. Prawnicy stanowi wyjaśniali, że śmierć przy użyciu tej procedury jest bezbolesna i szybka. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!