Wallenda, należący do słynnego klanu linoskoczków "Flying Wallendas", przeszedł po linie, grubej na 5 cm i długiej na 550 metrów, zawieszony 46 metrów nad krawędzią wodospadu. "Spacer" trwał 25 minut, o ok. 20 minut krócej niż zakładano. To pierwszy taki wyczyn w historii. W 1896 roku linoskoczek znany jako Wielki Blondyn przeszedł wprawdzie po linie nad rzeką Niagarą w pobliżu wodospadu, ale nie nad samą jego krawędzią. Po tamtym przejściu sprzed ponad wieku wprowadzono zakaz takich wyczynów. Wallenda przez dwa lata przekonywał władze USA i Kanady, by pozwolono mu spróbować. Nosił specjalną uprząż 33-letni linoskoczek nosił specjalną uprząż zabezpieczającą go przed nieszczęśliwym wypadkiem. Nalegała na to telewizja ABC, które transmitowała całe wydarzenie z 5-sekundowym opóźnieniem. Po początkowych protestach akrobata uległ, mimo to stacja zagroziła, że przerwie transmisję jego wyczynu, jeśli w którymś momencie Wallenda spróbuje ją zdjąć. Nad jego bezpieczeństwem czuwała ponadto ekipa śmigłowca ratowniczego. Koszt jego użycia oraz całej akcji pokryła ABC. Podczas gdy Wallenda pokonywał dystans dzielący go od drugiego brzegu, ABC przeprowadziła z nim kilka krótkich rozmów, aby dowiedzieć się o warunki panujące nad krawędzią Niagary i jego samopoczucie. "Boże, to niewiarygodnie piękny widok" - Boże, to niewiarygodnie piękny widok, zapiera dech w piersiach - mówił. Innym razem opisywał trudności w utrzymywaniu równowagi przy ścierających się wiatrach i mgle. Tłumy zaczęły zbierać się już wczesnym rankiem. Cztery tysiące biletów na to wydarzenie rozeszły się jak ciepłe bułeczki, w kilka minut po otwarciu sprzedaży. W hotelach w rejonie wodospadu pokój można było w piątek wynająć już tylko za bardzo wysoką cenę, a na granicy między USA a Kanadą tablice ostrzegały przed korkami. Ostatecznie niecodzienny wyczyn podziwiało ok. 4 tysięcy osób po stronie amerykańskiej, a po kanadyjskiej, gdzie spacer się kończył - niemal 125 tysięcy. Prapradziadek Nika Wallendy, Karl, zginął Prapradziadek Nika Wallendy, Karl, zginął w 1978 roku w wieku 73 lat, próbując przejść po linie między dwoma budynkami w Portoryko. Nik i jego matka powtórzyli to przejście rok temu. Nik Wallenda poinformował, że ma już zgodę na pierwsze w historii przejście po linie nad Wielkim Kanionem w Arizonie. Dystans do pokonania w powietrzu będzie trzykrotnie dłuższy niż ten nad Niagarą. Nie wiadomo jeszcze, kiedy podejmie tę bezprecedensową próbę.