Choć kubański rewolucjonista jest niemal zdrów, nie ujawnił, czy zamierza wrócić do swoich obowiązków sprzed operacji, która w ubiegłym roku odsunęła go od władzy. Kubański lider sprawiał wrażenie zdrowego i rześkiego, choć mówił zdecydowanie wolniej niż przed chorobą - ocenia agencja Reutera. W nagranej w poniedziałek, godzinnej rozmowie "El Comandante" wypowiedział się przede wszystkim na temat niedawnej wizyty na Kubie przywódcy wietnamskiej partii komunistycznej Nong Duc Manha. Wspominał również swoją dawną wizytę w Wietnamie i przytaczał statystyki obrazujące kondycję tego azjatyckiego kraju. Ubrany w sportowy dres zamiast tradycyjnego, zielonego munduru, skoncentrowany głównie na wspomnieniach, Castro nie dał żadnych wskazówek, czy zamierza wrócić do swoich obowiązków sprzed operacji. Zapowiedział jedynie, że będzie wciąż publikował artykuły w kubańskiej prasie. 80-letni Castro, dotknięty ciężką chorobą przewodu pokarmowego, w lipcu 2006 r. poddał się serii operacji, które zmusiły go do tymczasowego przekazania władzy młodszemu bratu, Raulowi. Od tego czasu nie występował publicznie, jednak media pokazywały jego zdjęcia oraz nagrania wideo. Ostatnio lewicowy polityk wznowił działalność publicystyczną.