To pierwszy atak izraelskich sił na Bejrut od ponad dekady. Armia Izraela na razie nie potwierdziła tych doniesień. Wiadomo tylko, że eksplozja jednego z dronów wywołała w Bejrucie pożar, a policja musiała zamknąć okoliczne ulice. "Spadły dwa drony, pierwszy został zneutralizowany, drugi wybuchł" - zacytowała AFP słowa jednego z wysokich rangą urzędników Hezbollahu. Atak na Bejrut miał miejsce kilka godzin po tym, jak izraelskie lotnictwo przeprowadziło nalot na irańskie obiekty militarne w pobliżu stolicy Syrii Damaszku. Celem ataku były miejsca, z których wystrzelone także miały być drony z materiałami wybuchowymi. Hezbollah uważany jest przez Izrael za jednego z największych wrogów, a w konflikcie syryjskim pozostaje bliskim sojusznikiem prezydenta Syrii Baszara el-Asada, prowadzącego w swoim kraju ofensywę przeciwko rebeliantom i dżihadystom. Obiekty Hezbollahu w Syrii często są celem ataków izraelskiego lotnictwa.