Do zatrzymania doszło podczas rutynowych działań policji związanych z ustaleniami okoliczności porwania. Według potwierdzonych informacji, dwóch aresztowanych po złożeniu wyjaśnień zostało już wypuszczonych na wolność. Pozostali dwaj zatrzymani są nadal przesłuchiwani. Jak poinformowało MSZ, istnieje podejrzenie, że osoby te mogły być w kontakcie ze sprawcami porwania. Podsekretarz stanu w MSZ Ryszard Schnepf powiedział w niedzielę PAP, że strona polska nie zna jeszcze wyników przesłuchania. - Chciałbym wyrazić uznanie i satysfakcję z działań podejmowanych przez władze pakistańskie, ponieważ te informacje potwierdzają zaangażowanie służb bezpieczeństwa Pakistanu w sprawę zaginionego Polaka. To zwiększa nadzieję, aczkolwiek wciąż jesteśmy daleko od pozytywnej informacji - powiedział. Według internetowego wydania dziennika "Dawn", zatrzymań dokonano jeszcze w poniedziałek w miejscowościach Pind Sultani i Domail w okręgu Jand. Dwóch podejrzanych po przesłuchaniu zwolniono "po kilku dniach". Pozostali dwaj nadal odpowiadają na pytania specjalnej pięcioosobowej policyjnej grupy śledczej, badającej sprawę porwanego polskiego inżyniera. Jak powiedział gazecie szef biura śledczego okręgu Attock w prowincji Pendżab Raja Hasan Akhtar, jak do tej pory w śledztwie nie dokonano znaczniejszego postępu. Dodał też, iż nie dysponuje formalną informacją na temat żądań porywaczy. "Dawn" pisze, powołując się na miejscowe źródła, iż wszystko wskazuje na to, że uprowadzony Polak mógł zostać przewieziony na tereny plemienne w rejonie Kohat, około 25 kilometrów od obozu, w którym pracowali polscy specjaliści. Pracownik Geofizyki Kraków został uprowadzony w ubiegłym niedzielę ok. 200 km na południowy zachód od Islamabadu. Uzbrojeni napastnicy zabili trzech towarzyszących mu Pakistańczyków.