O pieniądze od MON stara się łącznie ponad 120 osób - wdowy, dzieci i rodzice żołnierzy poległych na misjach zagranicznych. Porozumienia z następnymi rodzinami MON ma zawierać na kolejnych terminach wyznaczonych przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia. Wśród osób, z którymi ugody MON zawarł w środę, ośmioro to bliscy czterech wojskowych, którzy zginęli w Iraku, pozostałych dwóje to rodzina żołnierza poległego w Afganistanie. Każda osoba z tej grupy w ciągu 45 dni ma otrzymać po 100 tys. zł tytułem zadośćuczynienia. Natomiast odszkodowania, które MON wypłaci, będą się wahać od zera do 150 tys. zł. W środę maksymalną kwotę odszkodowania MON zgodził się wypłacić dwóm osobom. Cztery osoby nie otrzymają odszkodowań w ogóle, a dla pozostałych kwoty z tego tytułu będą się wahać od 65 do 100 tys. zł. Jak tłumaczył dziennikarzom jeden z pełnomocników rodzin radca prawny Sylwester Nowakowski, MON zdecydował się wypłacać maksymalne odszkodowania dzieciom poległych żołnierzy. To samo dotyczy wdów, ale jeśli otrzymały one pieniądze z polisy ubezpieczeniowej, kwota odszkodowania została odpowiednio zredukowana, nawet do zera (kwoty wypłacane z ubezpieczenia wynosiły do 250 tys. zł). Natomiast w przypadku rodziców wysokość odszkodowań zależy m.in. od tego, czy poległy żołnierz mieszkał razem z nimi lub np. dokładał się do ich budżetu. Ugody zamykają bliskim żołnierzy drogę do dalszych roszczeń z tytułu zadośćuczynienia i odszkodowania za śmierć na misjach zagranicznych. Środowe porozumienia MON z rodzinami poległych zawarto na warunkach, jakie w ub. tygodniu zaprezentował minister Tomasz Siemoniak. Propozycja MON obejmuje rodziny poległych w Iraku i Afganistanie, resort zastanawia się też nad objęciem nią także bliskich żołnierzy, którzy stracili życie na Bałkanach po 1999 r. MON zapowiada, że te warunki staną się częścią docelowego systemu pomocy dla rodzin poległych. Resort ma przygotować odpowiednie propozycje ustawowe w I kwartale 2012 r. Z roszczeniami wobec MON wystąpiło dotychczas ponad 120 osób, przeważająca większość z nich to bliscy żołnierzy poległych w Iraku i Afganistanie. Na obu misjach zginęło dotychczas 57 żołnierzy i jeden pracujący dla wojska cywil. Na wszystkich misjach zagranicznych Wojska Polskiego od lat 50. XX w. zginęło, łącznie z poległymi w środę, 111 osób. Warunki, na jakich MON zawiera ugody z rodzinami poległych na misjach zagranicznych, różnią się od tego, co otrzymali od resortu bliscy ofiar katastrof samolotów wojskowych pod Mirosławcem w styczniu 2008 r. oraz na lotnisku Gdynia-Babie Doły w marcu 2009 r. Tamte ugody nie różnicowały bliskich ofiar - każdy z nich otrzymał po 250 tys. zł łącznie tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania. Porozumienia nie blokowały też możliwości dochodzenia dalszych świadczeń, gdyby rodziny uznały, że to, co otrzymały, jest niewystarczające. Warunki tych ugód były takie same jak to, co zaproponowano rodzinom ofiar katastrofy smoleńskiej. Jak wyjaśniał szef MON, różnica wynika m.in. z tego, że w razie śmierci żołnierza na misji zagranicznej wypłacono m.in. pieniądze z polisy ubezpieczeniowej oraz jednorazowe odszkodowanie w wysokości osiemnastokrotności wynagrodzenia (dla żony lub dziecka) lub jego dziewięciokrotności (dla innych członków rodziny). Świadczenia wypłacane bliskim poległych na misjach zagranicznych były też powodem, dla którego MON początkowo odmawiał zawierania ugód z rodzinami, które skierowały swoje wnioski do sądu. Zmianę stanowiska resortu minister Siemoniak ogłosił w połowie października po spotkaniu z rodzinami poległych na misjach. Od tego czasu prawnicy stron uzgadniali warunki porozumienia. Kolejne posiedzenia ugodowe dot. poległych na misjach zagranicznych sąd wyznaczył na 22, 29 i 30 grudnia.