Pierwsze miejsce zajęła centroprawicowa Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) premiera Marka Ruttego, ale jej stan posiadania zmniejszy się z obecnych 40 do 31 mandatów. Po 19 mandatów mają teraz mieć antyislamska Partia na rzecz Wolności (PVV) Geerta Wildersa, Apel Chrześcijańsko-Demokratyczny (CDA) i centrowi Demokraci 66 (D66). W porównaniu ze stanem dotychczasowym ugrupowania te zdobyły odpowiednio o 7, 6 i 7 miejsc więcej.Aż 16 zamiast dotychczasowych 4 mandatów zapewniła sobie Zielona Lewica (GL), natomiast Partia Socjalistyczna (SP) będzie mieć w izbie niższej 14 przedstawicieli czyli o jednego mniej niż dotąd.Współrządząca obecnie wraz z VVD Partia Pracy (PvdA) doznała znacznej porażki, tracąc 26 z 35 posiadanych dotąd mandatów. Wyprzedza ją teraz również protestancka Unia Chrześcijańska (CU) z 6 mandatami zamiast dotychczasowych pięciu. Stan posiadania proekologicznej Partii na Rzecz Zwierząt (PvdD) zwiększy się z dwóch do pięciu deputowanych. 3 mandaty będzie mieć nadal konserwatywna Polityczna Partia Protestantów (SGP) - tyle samo co debiutujące w wyborach proimigracyjne ugrupowanie Denk (Pomyśl). Listę reprezentowanych w izbie niższej partii zamyka z dwoma mandatami utworzone dwa lata temu antysystemowe Forum na Rzecz Demokracji. Po zliczeniu dwóch procent głosów wyniki prezentują się następująco: Wyjątkowo w tym roku liczenie głosów będzie się odbywać ręcznie.Przedwyborcze sondaże wskazywały, że w parlamencie znajdzie się nawet 13 partii. Wszystko dlatego, że wystarczy w wyborach uzyskać 1 procent głosów, by zdobyć choćby jeden mandat poselski. Frekwencja wyborcza była rekordowo wysoka. Według wstępnych danych, wyniosła 81 procent, czyli o 7 procent więcej niż 5 lat temu.W wyborach głosować mogło blisko 13 milionów Holendrów. Otwarte było prawie 9 tysięcy lokali wyborczych. Punkty głosowania wyznaczono nawet na dworcach kolejowych i lotniskach. Kim jest Mark Rutte? Mark Rutte jest premierem od 2010 r. i liderem Partii Ludowej na Rzecz Wolności i Demokracji. Na swoje konto może zapisać poprawę sytuacji gospodarczej Holandii po kryzysie. Jego główmy przeciwnikiem był Geert Wilders okrzyknięty "holenderskim Trumpem". Sławę na arenie międzynarodowej zyskał w 2008 r., po publikacji kontrowersyjnego filmu "Fitna", w którym zestawiono ze sobą następstwa ataków terrorystycznych z wersetami Koranu. W wyborczej walce z Wildersem Rutte nie zdecydował się na obranie skrajnie przeciwnej postawy. Parlament w wydaniu holenderskim Holenderski parlament, tak jak polski, składa się z dwóch izb. Izba niższa - Tweede Kamer - to odpowiednik naszego Sejmu. To właśnie o miejsca w nim toczyła się walka. O mandaty ubiegało się 1114 kandydatów z 28 partii politycznych. W liczącej 17 milionów mieszkańców Holandii, wybiera się 150 przedstawicieli. Wybory parlamentarne odbywają się tam co cztery lata. Przedstawiciele do Tweede Kamer wybierani są w głosowaniu powszechnym. Żeby oddać głos, trzeba posiadać holenderskie obywatelstwo oraz ukończone 18 lat. Z kolei zasiadający w drugiej izbie wybierani są przez deputowanych z regionalnych organów przedstawicielskich. Co ciekawe, w Holandii nie obowiązuje próg wyborczy, co jest częstą praktyką w innych państwach europejskich. Skutkuje to sporym rozdrobnieniem. W ustępującej izbie swoje reprezentacje posiada 16 ugrupowań. Zasady wyborcze sprzyjają uzyskaniu mandatów nawet dość osobliwym ugrupowaniom. W izbie obecnej kadencji swoje dwa mandaty ma chociażby partia upominająca się o prawa zwierząt oraz ultrakonserwatywna partia SGP, która postuluje odebranie kobietom prawa do sprawowania urzędów publicznych.