15 maja Sąd Najwyższy w Kalifornii orzekł, że stan nie może zakazywać małżeństw osób tej samej płci. W aktach ślubu od tej pory nie będą figurować panna i pan młody, a strona A i strona B. Urzędnicy w Kalifornii są gotowi udzielać ślubów także parom z innych stanów. Pierwszą parą, która powiedziała sobie "tak" w ratuszu w San Fransisco, były działaczki walczące o prawa lesbijek, 87-letnia Del Martin i 84-letnia Phyllis Lyon, będące partnerkami od ponad 55 lat. W innych urzędach, z których część specjalnie przedłużyła godziny pracy, na swoją kolej czekały dziesiątki par. Sprawę zniesienia zakazu w Kalifornii zainicjowały w roku 2004 grupy obrońców praw homoseksualistów oraz pary homoseksualne, w tym Martin i Lyon. Świadectwa ślubu wydane im wówczas przez burmistrza Gavina Newsoma - który przewodził też poniedziałkowej uroczystości - uznane zostały za nieważne. Wyrok sądu z zeszłego miesiąca nie kończy jeszcze prawnej batalii o małżeństwa homoseksualne w Kalifornii. Ich przeciwnicy zebrali dość podpisów, by zorganizować referendum w sprawie zakazu małżeństw osób tej samej płci. Mieszkańcy Kalifornii mają wypowiedzieć się w tej sprawie w listopadzie. Jak przewiduje BBC, do tego czasu w Kalifornii małżeństwa zawrze pewnie wiele par z całych Stanów Zjednoczonych, które liczyć będą, iż wyborcy mniej chętnie zagłosują za zakazem, jeśli oznaczać on będzie rozwiązanie już zawartych małżeństw. Badania opinii publicznej pokazują, że obecnie w Kalifornii więcej osób godzi się na związki jednopłciowe niż w 2000 roku, gdy w stanowym referendum przyjęto ustawę mówiącą, że małżeństwo to związek między kobietą a mężczyzną. Sondaż z 28 maja wykazał, że 52 proc. Kalifornijczyków sprzyja homoseksualnym małżeństwom, a 41 proc. jest przeciw. Przed decyzją kalifornijskiego sądu związki par homoseksualnych, traktowane jak pełnoprawne małżeństwa, były zalegalizowane jedynie w stanie Massachusetts. W niektórych stanach USA istnieje prawo rejestrowania jednopłciowych "związków cywilnych".