W poniedziałek kontrowersyjna ustawa wróciła z Izby lordów do Izby Gmin, gdzie poparły ją wszystkie trzy główne partie. Posłowie postanowili nie zmieniać drobnych poprawek, jakie wnieśli lordowie i we wtorek zatwierdzili ostatecznie ustawę. Jej podpisanie przez królową nastąpiło szybciej niż przewidywano. Izba Gmin powitała wiwatami komunikat marszałka, że królowa nie zgłosiła zastrzeżeń do ustawy - co było zresztą do przewidzenia, gdyż coś takiego nie zdarzyło się od początku XVIII wieku. Nowe prawo pozostawia kościołom i wspólnotom religijnym wolność wyboru, czy będą udzielać ślubów parom tej samej płci. Wiadomo już, że niemal wszystkie będą ich odmawiać. W najtrudniejszej sytuacji znalazł się Kościół Anglikański, jako wyznanie oficjalne w Wielkiej Brytanii. Hierarchia anglikańska sprzeciwiała się ustawie, również podczas debaty w Izbie Lordów, gdzie jest reprezentowana. Ale nowe prawo idzie jej na rękę, czyniąc wyjątek od reguły, że prawo kanoniczne nie może stać w sprzeczności z państwowym.