Jak powiedział brytyjski minister obrony Michael Fallon: "Maszyny zidentyfikowały i zaatakowały pozycję ciężkiej broni zagrażającej siłom Kurdów, a później w tym samym rejonie zniszczyły uzbrojoną półciężarówkę". "Times" przypuszcza, że chodziło o moździerz zniszczony bombą Paveway IV naprowadzaną na cel laserem. Półciężarówkę zniszczyła rakieta Brimstone. Dziennik "The Daily Mirror" opatruje to nagłówkiem "Brytania dołącza do Trzeciej Wojny w Zatoce", ale "Financial Times" ocenia ten wkład dwóch brytyjskich odrzutowców w kampanię przeciw Islamskiemu Państwu jako skromny. "Guardian", "Times" i "Daily Mail" opisują nalot, ale więcej miejsca poświęcają apelowi do Islamskiego Państwa żony porwanego i zagrożonego egzekucją taksówkarza z Manchesteru, Alana Henninga: "Niektórzy mówią - był w złym miejscu, w złym momencie. Ale Alan zgłosił się na ochotnika, żeby pomóc ludziom w Syrii. Był tam gdzie trzeba, robiąc to co należy". Można przypuszczać, że brytyjski nalot zaszkodził szansom przeżycia Alana Henninga bardziej niż ISIL-owi, ocenia "Times".