Kreml w zwięzłym komunikacie poinformował o odejściu Lesina "na własną prośbę", ale, jak powiedziało agencji Interfax źródło w administracji kremlowskiej, Lesin nie odszedł sam, lecz został zdymisjonowany za "systematyczne naruszanie dyscypliny", w tym za nieprzestrzeganie zasad pracy w instytucji państwowej i etyki pracowniczej. Dziennik "Wiedomosti" podał, powołując się na rozmówcę w administracji Kremla, że Lesin aktywnie zajmował się biznesem i, w odróżnieniu od kolegów, robił to demonstracyjnie, nie kryjąc konfliktu interesów. Wpływowy dziennik "Kommiersant" pisze, że takie ostre wypowiedzi rzadko wychodzą z ust wysokich kremlowskich urzędników bez zgody prezydenta. "Zwolnienie Lesina to pierwsza poważna dymisja w administracji Dmitrija Miedwiediewa. Przy tym po raz pierwszy w ciągu ostatnich dziesięciu lat urzędnik tak wysokiego szczebla jest zwalniany przy wtórze tak ostrych sformułowań, niechby i anonimowo wyrażanych" - podkreślił "Kommiersant". Rzecznik Kremla odmówił skomentowania tych doniesień. 51-letni Michaił Lesin - jeden z najbardziej wpływowych ludzi na rynku mediów Rosji - był za prezydentury Władimira Putina ministrem ds. prasy.