Zdaniem MSZ Rosji, działania te stworzą też skrajnie niesprzyjający klimat w kwestiach międzynarodowych, w których współpraca Rosji i USA "odgrywa nierzadko decydującą rolę". W pierwszej reakcji na najnowsze sankcje USA rosyjski resort dyplomacji donosi też, że Waszyngton "pragnie uniknąć odpowiedzialności za tragiczny rozwój wydarzeń na Ukrainie". "Nie Rosja, lecz kijowski reżim i jego protektorzy zza oceanu są winni temu, że rośnie liczba ofiar wśród ludności cywilnej w regionach wschodnich (Ukrainy)" - napisał swym oświadczeniu rosyjski resort spraw zagranicznych. Zaznacza, że można odnieść wrażenie, iż Waszyngtonowi wprowadzającemu nowe sankcje przyświeca cel "policzenia się" z Rosją za jej "niezależną i niewygodną dla USA politykę". "Realne straty z powodu tak destruktywnej i krótkowzrocznej polityki będą dla Waszyngtonu nader odczuwalne" - zapowiada rosyjski MSZ. We wtorek nałożenie nowych sankcji na Rosję zapowiedziały USA i UE. Znamionuje to, jak pisze Reuters, początek nowej fazy konfrontacji między Moskwą a Zachodem; pogłębiła się ona dramatycznie po katastrofie malezyjskiego samolotu pasażerskiego z 298 osobami na pokładzie, który został zestrzelony 17 lipca na wschodniej Ukrainie nad terenami kontrolowanymi przez prorosyjskich separatystów.