W większości amerykańskich stanów wyborcy mogą głosować wcześniej bez podania, dlaczego nie mogą tego zrobić w "Election Day", czyli w pierwszy wtorek listopada. Pierwsza Dama zagłosowała w Centrum Martina Luthera Kinga, na południu Chicago, niedaleko od domu, w którym Obamowie mieszkali przed przeprowadzką do Waszyngtonu. - Miej pewność, że wszyscy inni zagłosują. Każdy głos liczy się -powiedziała żona prezydenta Baracka Obamy do jednego z wyborców w Chicago. Biały Dom poinformował, że prezydent USA <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-barack-obama,gsbi,1011" title="Barack Obama" target="_blank">Barack Obama</a> w nadchodzących wyborach odda swój głos korespondencyjnie. Obama wypełnił już wniosek do Komisji Wyborczej w Chicago o wydanie mu karty wyborczej. - Jest to opcja dla wyborców, którzy z uzasadnionych powodów, takich, jak podróż, obowiązki w pracy, problemy ze zdrowiem, nie będą mogli w dniu wyborów bądź w okresie wczesnego głosowania przybyć do punktów wyborczych - tłumaczy Monika Myśliwiec z Komisji Wyborczej w Chicago. Barack i Michelle Obama przed przeprowadzką do Białego Domu mieszkali w Chicago i tam są zarejestrowani do głosowania w wyborach. Michelle Obama przyjechała do Chicago już środę, by wspierać kampanię wyborczą Demokratów. Na Środkowym-Zachodzie spotkała się jeszcze z kandydatami do Senatu i Kongresu w stanie Wisconsin. Jak poinformował Biały Dom Pierwsza Dama zamierza jeszcze w tym samym celu odwiedzić kilka innych stanów: Kolorado, Connecticut, Nowy Jork, Waszyngton, Kalifornię i Ohio.