Według dziennika w środę Kołotnycka przeprowadziła rozmowę z przedstawicielami policji imigracyjnej Norwegii, w której poinformowała, że pracowała dla Kadafiego. Dziennikarze norweskiej gazety rozmawiali z oficerem policji, który spotkał się z Kołotnycką, ten jednak poinformował, że pielęgniarka Kadafiego odmawia jakichkolwiek kontaktów z prasą. 40-letnia Kołotnycka powróciła na Ukrainę w lutym, po dziewięciu latach przepracowanych u boku libijskiego dyktatora. Choć i wówczas stanowczo odmawiała rozmów z mediami, o swym stosunku do Kadafiego opowiedziała współpasażerowi z samolotu, którym wraz z innymi obywatelami Ukrainy ewakuowała się z objętego niepokojami Trypolisu. "Tato jest dobry, tato jest wieczny. Kadafi zwycięży i za półtora do dwóch miesięcy znowu tam (do Libii) wrócę" - relacjonował cytowany w marcu przez jedną z ukraińskich stacji telewizyjnych towarzysz podróży Kołotnyckiej, który nie chciał ujawnić swego nazwiska. Po powrocie z Libii Kołotnycka zamieszkała w miejscowości Browary pod Kijowem, w mieszkaniu swej córki, Tetiany. Od tego czasu ich dom był okupowany przez starających się o wywiad dziennikarzy. Wcześniej Tetiana opowiadała mediom, że jej matka mieszka w Libii od dziewięciu lat. Najpierw pracowała tam w szpitalu, potem zaś została zatrudniona u boku Kadafiego. "Pracują u niego cztery ukraińskie pielęgniarki. Mama jest jedną z nich. Z jakichś powodów nie powierza on tych spraw Libijkom" - opowiadała Tetiana. Kołotnycka stała się znana w listopadzie ubiegłego roku dzięki opublikowanej przez demaskatorski portal internetowy WikiLeaks depeszy ambasady USA w Libii z 2009 r. "Kadafi głęboko ufa ukraińskiej pielęgniarce, zmysłowej blondynce Hałynie Kołotnyckiej" - napisał autor notatki. Amerykański dyplomata donosił, że Kadafi nigdy nie podróżuje bez Kołotnyckiej. Podkreślał, że "niektóre kontakty ambasady (amerykańskiej w Libii) twierdzą, że Kadafi i 38-letnia (wówczas) Kołotnycka pozostają w romantycznym związku".