Sprawa wywołała powszechne oburzenie w całej Hiszpanii z powodu coraz częstszych doniesień na temat ataków na tle seksualnym podczas fiesty w Pampelunie na północy Hiszpanii - zwraca uwagę agencja Reutera. Na słynne gonitwy z bykami, które co roku odbywają się przez dziewięć dni lipca, zjeżdża tam ponad milion osób. Przed gmachem sądu zgromadzili się protestujący, którzy wykrzykiwali: "To nie jest wykorzystywanie seksualne, to jest gwałt". Prokurator domagał się ponad 20 lat pozbawienia wolności dla każdego z podsądnych. Po trwającym pięć miesięcy procesie, który toczył się za zamkniętymi drzwiami ze względu na ochronę tożsamości ofiary, sędzia odczytał wyroki podczas transmisji telewizyjnej z sądu w prowincji Nawarra, której stolicą jest Pampeluna. Zgodnie z hiszpańskim prawem zarzut wykorzystywania seksualnego różni się od gwałtu tym, że nie obejmuje przemocy ani zastraszania. Pięciu mężczyzn, w tym były policjant i były żołnierz, a także pochodząca z Madrytu ofiara nie byli obecni w sądzie. Cała piątka podsądnych jest przetrzymywana w areszcie od lipca 2016 r. Sędzia, który nie podał uzasadnienia wyroku, nakazał także mężczyznom zapłacenie ofierze odszkodowania w wysokości 50 tys. euro. Od wyroku mężczyźni mogą się odwołać do Sądu Najwyższego Hiszpanii. Tradycja fiesty ku czci św. Fermina, jednego z patronów Nawarry, sięga XVI wieku. W porannych gonitwach setki uczestników uciekają przed pędzącymi przez miasto bykami, które później giną na arenie podczas corridy. Uroczystości i zabawy z tej okazji rozsławił amerykański pisarz Ernest Hemingway w powieści "Słońce też wschodzi". Fiesta przyciąga wielu turystów z zagranicy.