W niedzielę wieczorem niemiecka agencja DPA, powołując się na francuskich strażaków, podała niepotwierdzoną później informację, że liczba ofiar wzrosła do 27. Media zachodnie także dzisiaj utrzymują, że 27 osób nie żyje. Według Piechy, który jest w Grenoble, z 24 rannych w wypadku polskiego autokaru 8 nadal przebywa na reanimacji, stan trzech z nich jest poważny. - Stan pięciorga z nich jest stabilny i wygląda na to, że niedługo opuszczą oddziały intensywnej terapii medycznej, stan trzech jest poważny, w tym jednej osoby - bardzo, bardzo ciężki - powiedział Piecha. Jak donosi RMF FM, rozpoznano jedną z dwóch nieprzytomnych kobiet, których tożsamości dotąd nie znano. Rozpoznali ją inni ranni - dowiedział się specjalny wysłannik RMF FM do Francji Przemysław Marzec. Zobacz nasz raport specjalny: Tragedia we Francji Ranni są rozlokowani w trzech szpitalach w Grenoble - w szpitalu północnym jest 12 osób, w szpitalu południowym - 11 i jedna osoba jest w prywatnej klinice neurochirurgicznej. Posłuchaj relacji Przemysława Marca: - Na miejscu są rodziny, jest organizowana pomoc. Trwa informowanie rodzin, gdzie, w którym szpitalu mogą się spodziewać tych, którzy żyją. Jest deklaracja dyrekcji szpitali, że rodziny będą mogły odwiedzić swoich bliskich. Druga rzecz to identyfikacja zwłok, to sprawa bardzo skomplikowana. Cześć zwłok może być trudna do rozpoznania z powodu dużego poziomu zwęglenia - powiedział Piecha. Wiceminister powiedział, że rządowy samolot będzie czekać na poszkodowanych i ich rodziny do godz. 20. - Będziemy zbierali informacje, kto z rodzin chce wrócić. Nie liczyłbym jednak na powrót osób poszkodowanych, mimo iż są wśród nich lżej ranni. Potrzebna jest obserwacja - powiedział. Piecha dodał, że jeśli ktoś z rannych będzie chciał wrócić do kraju, to w samolocie będą lekarze, w tym ortopedzi i anestezjolodzy, którzy w razie czego udzielą pomocy. - Ale przeszkodą w ich wyjeździe (rannych-red.) mogą też być procedury prokuratorskie tu na miejscu - wyjaśnił. Do wypadku polskiego autokaru doszło w niedzielę rano we francuskich Alpach. Autokar z nieznanych na razie przyczyn, uderzył na zakręcie w barierkę i stoczył się kilkadziesiąt metrów w dół, w dolinę rzeki. Autokarem podróżowało 50 osób - 47 pielgrzymów, dwóch kierowców i pilotka. Grupa od 10 lipca pielgrzymowała po sanktuariach maryjnych w Europie. W niedzielę rano wracali z La Salette.