Pięć osób zostało uwięzionych w jaskini Krizna Jama w południowo-zachodniej Słowenii po sobotnich ulewnych opadach deszczu - podają lokalne media. Podniesiony poziom wód uniemożliwił przeprowadzenie akcji ratunkowej i wydostanie grupy na zewnątrz. Trzyosobowa rodzina wraz z dwoma przewodnikami rozpoczęła wizytę w jaskini w sobotni poranek. Gdy grupie nie udało się wydostać z jaskini zgodnie z planem, rozpoczęto akcję ratunkową. Obecnie wszystkie uwięzione osoby mają przebywać w "bezpiecznym miejscu" na platformie, nie w wodzie. Znajdują się one około dwóch kilometrów od wejścia do jaskini, co sprawia, że zespołowi nurków dotarcie tam może zająć kilka godzin. Ostatecznie jednak wszystko będzie zależeć od tego, kiedy spadnie poziom wody. Słowenia. Pięć osób utknęło wewnątrz jaskini. Czekają na ratunek Wcześniej, w sobotni wieczór, po uprzednim zlokalizowaniu grupy, ekipie ratowników udało się na krótki czas dotrzeć do pozostających wewnątrz osób i przekazać im żywność, wodę, leki i ciepłą odzież. "Stan całej piątki jest stabilny" - podano w oświadczeniu, które cytuje agencja AFP. - Jeśli poziom wody opadnie, akcja ratownicza będzie mogła zostać przeprowadzona szybko - przekazał dziennikarzom szef ekipy ratowniczej Walter Zakrajsek. Dodał jednak, że jeśli tunele w jaskini nadal będą zalane, zespoły nurków jaskiniowych będą odbywać trzygodzinne podróże w celu dostarczenia najpotrzebniejszych rzeczy. Miałyby one ruszać co 12 godzin. Nie wiadomo, kiedy zakończy się akcja. Według agencji informacyjnej STA uwolnienie uwięzionych wewnątrz osób może nastąpić w niedzielę wieczorem, ale może to także potrwać kilka dni. Krizna Jama to system jaskiń o długości ponad ośmiu kilometrów. Dla turystów dostępna jest jedynie do zwiedzania łodzią. Wewnątrz znajduje się łańcuch podziemnych jezior z wodą o charakterystycznym szmaragdowozielonym kolorze. Krizna Jama usytuowana jest około 50 kilometrów na południe od stolicy Słowenii - Lublany. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!