"Zgadzam się ze słowami Ołeha Sencowa - sąd okupantów nie może być sprawiedliwy z definicji. Trzymaj się, Ołeh. Nadejdzie czas, gdy ci, którzy zorganizowali nad tobą sąd, sami znajdą się na ławie oskarżonych!" - głosi oświadczenie zamieszczone na oficjalnych stronach prezydenta Poroszenki w sieciach społecznościowych. 39-letni Sencow, o którego uwolnienie do władz Rosji apelowało wielu rosyjskich i europejskich twórców filmowych, był oskarżony o przynależność do zakazanego w Federacji Rosyjskiej, ukraińskiego skrajnie nacjonalistycznego Prawego Sektora i przygotowywanie zamachów terrorystycznych na Krymie po przyłączeniu półwyspu do FR. Zarzucono mu też przechowywanie broni, amunicji i materiałów wybuchowych. Reżyser nie przyznał się do winy; twierdzi, że sprawa przeciwko niemu ma charakter polityczny. Sencow był zdecydowanym przeciwnikiem dokonanej w marcu 2014 roku przez Rosję aneksji ukraińskiego Krymu. W tym samym procesie na 10 lat łagru skazany został aktywista społeczny Ołeksandr Kolczenko. Oskarżono go o podpalenie drzwi biura kierowanej przez prezydenta Władimira Putina i premiera Dmitrija Miedwiediewa partii Jedna Rosja w Symferopolu. Oskarżyciel żądał dla podsądnych odpowiednio 23 i 12 lat kolonii karnej. W komunikacie ukraińskie MSZ oświadczyło, że Sencow, Kolczenko, "a także inni obywatele Ukrainy, którzy są bezprawnie przetrzymywani na terytorium Rosji, są politycznymi zakładnikami i niewinnymi ofiarami agresji Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie". Resort ocenił, że sąd, który wydał wyroki, "wypełnił polityczny rozkaz władz Kremla", i wezwał stronę rosyjską do przerwania "sądowej farsy".