Do rozmowy doszło w godzinach wieczornych i dotyczyła ona walk w mieście Debalcewe w obwodzie donieckim, gdzie rządowe siły Ukrainy - mimo porozumienia pokojowego z Mińska - atakowane są przez popierane przez Kreml oddziały separatystów prorosyjskich. "Jest to cyniczny zamach na mińskie ustalenia" - powiedział Poroszenko, cytowany przez swoje służby prasowe. Prezydent Ukrainy "zaapelował do Unii Europejskiej i całej wspólnoty międzynarodowej o ostrą reakcję na działania bojowników (prorosyjskich) i Rosji" - czytamy w komunikacie. Poroszenko zwrócił się także do stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ, by "nie dopuścili oni do złamania podstawowych zasad i norm" tej organizacji oraz zapobiegli działaniom wojennym w centrum kontynentu. We wtorek wieczorem dowództwo ukraińskich sił rządowych przyznało, że część Debalcewe została opanowana przez przeciwnika. "Bojownicy utrzymywali ogień przez cały dzień, w wyniku czego część Debalcewe została przez nich zajęta" - powiedział na zwołanej w trybie pilnym konferencji prasowej rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) w Kijowie Andrij Łysenko. Separatyści mówili wcześniej, że ich oddziały całkowicie otoczyły miasto, które jest ważnym punktem kolejowo-drogowym na wschodniej Ukrainie. Wałerij Czałyj, wiceszef administracji Poroszenki zapowiedział - również we wtorek wieczorem - że dalsze działania Ukrainy w Donbasie będą - jak i dotychczas - koordynowane z jej partnerami międzynarodowymi. "Wyniki będą widoczne już jutro" - oświadczył. Władze Ukrainy oskarżają Rosję i separatystów o złamanie ustaleń pokojowych z ub. tygodnia w Mińsku, gdzie postanowiono, że po ogłoszeniu zawieszenia broni rozpocznie się wycofywanie ciężkiego uzbrojenia z linii walk w Donbasie, po czym między siłami ukraińskimi i rebeliantami zostanie utworzona strefa buforowa. Poroszenko ostrzegał wcześniej, że w razie złamanie porozumień z Mińska ogłosi stan wojenny na terytorium całego państwa.