Petersburg: Wielkie aresztowania zwolenników Nawalnego
Co najmniej 60 osób zatrzymano w sobotę podczas demonstracji zorganizowanej w odpowiedzi na apel opozycjonisty Aleksieja Nawalnego w Petersburgu, mieście rodzinnym prezydenta Władimira Putina - podała organizacja OWD-Info, monitorująca zatrzymania w Rosji.
Rzecznik OWD-Info Artiom Płatow powiedział, że "do chwili obecnej" w całej Rosji zatrzymano 235 osób uczestniczących w sobotę w demonstracjach poparcia dla Nawalnego.
Manifestacja w Petersburgu, która przez stronników Nawalnego została nazwana "centralną akcją" w dzień urodzin prezydenta, rozpoczęła się na Polu Marsowym, gdzie obyło się bez zatrzymań - pisze portal newsru.com. Według niego zatrzymywać uczestników manifestacji, niekiedy brutalnie, zaczęto, gdy tłum ruszył w stronę placu Powstania i na ulicy Litiejnyj prospiekt natknął się na kordon funkcjonariuszy policyjnych sił prewencji OMON. Niektórzy demonstranci próbowali sforsować kordon.
Według mediów w Petersburgu w akcji poparcia dla Nawalnego uczestniczyło co najmniej 1500 osób. Maszerujący przez miasto uczestnicy demonstracji skandowali hasła: "Rosja bez Putina" i "Putin, odejdź".
Wśród zatrzymanych w sobotę w rodzinnym mieście prezydenta Rosji, który tego dnia kończy 65 lat, znalazł się opozycjonista Ildar Dadin. Jest on pierwszą osobą w Rosji skazaną na karę łagru za wielokrotne naruszenie przepisów o zgromadzeniach publicznych.
O udział w protestach 7 października w 80 miastach Rosji, w tym Moskwie i Petersburgu, Aleksiej Nawalny zaapelował w środę. Sam opozycjonista odbywa obecnie karę 20 dni aresztu administracyjnego za wezwania do udziału w mityngach odbywających się bez zezwolenia. Wyrok dotyczył wiecu, który odbył się pod koniec września w Niżnym Nowogrodzie.
W ostatnich latach Nawalny, polityk i bloger piętnujący korupcję w elitach, stał się główną twarzą rosyjskiej opozycji.