Z pożarem, który wybuchł w nocy z czwartku na piątek w stolicy kraju, Limie, strażacy walczyli 11 godzin. Jego przyczyna nie jest znana. Pożar wybuchł w tydzień po rozpoczęciu roku szkolnego, ale większość pomocy szkolnych nadal znajdowała się w magazynie, ponieważ ze względu na szalejące w niektórych częściach kraju powodzie nie udało się w porę dostarczyć ich do szkół. Podręczniki i laptopy były przeznaczone głównie dla uczniów szkół podstawowych. Wiele strawionych przez ogień książek było w językach Indian, m.in. Keczua. Były one przeznaczone dla dzieci w wieku 3-5 lat mieszkających na wschodzie kraju, gdzie jest najwięcej ludności posługującej się rdzennymi językami - poinformowała minister oświaty Patricia Salas. Zniszczone komputery pochodziły od organizacji non profit One Laptop per Child (OLPC - Laptop dla każdego dziecka) z siedzibą w USA, która dostarcza tanie, proste w obsłudze urządzenia dzieciom w krajach rozwijających się. Peru jest największym beneficjentem tego programu. Od rozpoczęcia inicjatywy w 2005 roku kraj ten otrzymał 980 tys. laptopów edukacyjnych z łącznej liczby 2,4 miliona.