- powiedział na przesłuchaniu przed Komisją Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów admirał Mike Mullen. Oświadczył, że rozważa "nową, bardziej wszechstronną strategię" w Afganistanie, a także w sąsiednim Pakistanie, skąd przez nieszczelną górską granicę przybywają islamscy ekstremiści, wspomagający afgańskich talibów. Według Mullena, ściganie tych ekstremistów i zabijanie ich nie wystarczy, ponieważ trzeba też zlikwidować położone w Pakistanie kryjówki, z których podejmują oni swoje działania. Należy w tym celu ściślej współpracować z rządem tego kraju. Wojska amerykańskie nasiliły w tym roku rakietowe ataki na kryjówki terrorystów; ostrzeliwują je także z helikopterów oraz z samolotów bezzałogowych. Akcje te napotykają jednak na protesty rządu w Pakistanie, kierowanego od niedawna przez nowego prezydenta Asifa Alego Zardariego. Wojska USA i międzynarodowe siły NATO ponoszą w Afganistanie coraz większe straty. Talibowie i bojownicy Al-Kaidy umocnili się zwłaszcza na pograniczu Afganistanu z Pakistanem. W Afganistanie przebywa obecnie około 33 tys. żołnierzy amerykańskich, z czego 14 tys. stanowi część sił NATO. Amerykańscy dowódcy domagają się wysłania tam kolejnych trzech brygad, czyli około 10 tys. ludzi. Ponad 140 tys. żołnierzy jest jednak związanych w Iraku. Prezydent George W. Bush zapowiedział we wtorek przerzucenie stamtąd do Afganistanu tylko jednej brygady wojsk lądowych i jednego batalionu piechoty morskiej. Ma to nastąpić do lutego przyszłego roku, kiedy w Białym Domu będzie już rządził jego następca. Oznacza to około 4 tys. żołnierzy, oraz drugie tyle w ramach oddziałów wsparcia. Demokratyczny kandydat na prezydenta Barack Obama skrytykował Busha mówiąc, że należy wysłać do Afganistanu więcej wojsk. Na przesłuchaniu w komisji Izby Reprezentantów wystąpił także szef Pentagonu Robert Gates. Przestrzegł on przed zbyt szybkim wycofywaniem wojsk z Iraku. Jego zdaniem, sytuacja jest tam jeszcze bardzo zmienna, ponieważ za postępami militarnymi - pacyfikacją rebeliantów i terrorystów - nie idzie wystarczająco szybki postęp w zakresie stabilizacji politycznej. Gates powiedział, że należy być przygotowanym na to, że USA "będą zaangażowane w Iraku przez całe lata".