"USS Stout" jest na Morzu Śródziemnym i kieruje się na wschód - powiedział na zasadach anonimowości przedstawiciel Pentagonu. Okręt ten wzmocni znajdujący się już u syryjskich wybrzeży zespół niszczycieli, na który składają się "USS Mahan", "USS Ramage", "USS Barry" i "USS Gravely". Niszczyciele są gotowe, na rozkaz prezydenta Baracka Obamy, do użycia pocisków manewrujących typu cruise przeciwko celom syryjskim związanym z reżimem prezydenta Baszara el-Asada. Amerykańska marynarka wojenna trzyma w tajemnicy informację, ile pocisków manewrujących znajduje się na każdym z okrętów, lecz specjaliści - jak pisze Reuters - oceniają je na około 45 sztuk. W normalnych warunkach na Morzu Śródziemnym przebywają trzy niszczyciele amerykańskie wchodzące w skład VI Floty tego kraju, głównie w misji obrony antyrakietowej. Szef Pentagonu Chuck Hagel potwierdził w środę, że USA są gotowe do ataku, lecz prezydent Obama przyznał tego dnia wieczorem, że nie podjął jeszcze decyzji o ewentualnej akcji militarnej przeciwko reżimowi syryjskiemu, oskarżanemu o użycie 21 sierpnia broni chemicznej wobec cywilów. Według przedstawiciela Pentagonu należące do V Floty dwa lotniskowce "USS Nimitz" i "USS Truman", które wraz z eskortą patrolują obszar od Morza Czerwonego do Zatoki Perskiej, pozostaną również w regionie. Eskorta każdego z lotniskowców, na którego pokładzie znajduje się około 80 samolotów i śmigłowców, obejmuje niszczyciele, krążowniki i okręty podwodne.