W rezultacie dokonanego w ubiegłym tygodniu ataku na Chan Szajchun zginęło 86 cywilów, w tym 30 dzieci. Stany Zjednoczone dokonały w odpowiedzi odwetowego ataku pociskami samosterującymi typu Tomahawk na bazę lotniczą Szajrat syryjskich wojsk rządowych.Podczas ataku przeprowadzonego z dwóch amerykańskich niszczycieli znajdujących się na Morzu Śródziemnym, z 60 pocisków wystrzelonych na cele położone na terenie bazy lotniczej Szajrat, 59 ugodziło w cel. Każdy pocisk Tomahawk kosztuje od 1,0 mln do 1,5 mln dolarów. Mattis oświadczył, że w ciągu ostatnich lat syryjskie wojska rządowe kilkakrotnie dokonały ataków z użyciem broni chemicznej. Szef Pentagonu odmówił odpowiedzi na pytanie, czy wojska rosyjskie stacjonujące w Syrii mogły być uprzedzone o planowanym ataku lub wspomagały podczas tego ataku wojska syryjskie. Zdaniem Mattisa, Rosjanie bez wątpienia wiedzieli, że broń chemiczna znajduje się na terenie Syrii. Mattis, który był w przeszłości generałem piechoty morskiej, zapewnił, że podstawowym zadaniem amerykańskich wojsk stacjonujących w Syrii jest walka z tzw. Państwem Islamskim (IS). Podkreślił, że misja ta nigdy nie wymknie się spod kontroli. Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski