Jak powiedział dziennikarzom urzędnik, nowy pakiet będzie zawierał m.in. cztery wyrzutnie HIMARS wraz z pociskami rakietowymi, 1000 sztuk precyzyjnej amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm, pojazdy taktyczne oraz systemy przeciwartyleryjskie, a także amunicję burzącą i części zamienne. Nowy pakiet oznacza, że Ukraina będzie miała wkrótce do dyspozycji 12 systemów HIMARS. Oficjel zaznaczył, że ukraińskie siły zbrojne robią dobry użytek z dotychczas przekazanych ośmiu wyrzutni, uderzając precyzyjnie w strategicznie ważne cele takie jak składy amunicji, czy stanowiska dowódcze. Dodał, że w obsłudze systemów przeszkolono już ponad 100 ukraińskich żołnierzy. Zaznaczył też, że rosyjskie doniesienia o rzekomym zniszczeniu dwóch z przekazanych wyrzutni HIMARS są nieprawdziwe. "Ukraina udanie razi rosyjskie cele na swoim terytorium" - Widzimy teraz (...), że Ukraina udanie razi rosyjskie cele na swoim terytorium, głębiej za linią frontu, zakłócając rosyjskie zdolności, by prowadzić tę obecną operację artyleryjską - powiedział urzędnik. - Wiemy, że oni atakują cele, które mają poważne skutki na polu bitwy - dodał. Podkreślił też, że dostawa tysiąca sztuk naprowadzanych GPS pocisków artyleryjskich do haubic 155 mm pozwoli Ukrainie oszczędzić amunicję i uderzać w rosyjskie cele z większą precyzją. Dodatkowy pakiet broni dla Ukrainy oznacza, że wartość zadeklarowanej przez USA pomocy wojskowej od początku rosyjskiej inwazji wyniesie 7,3 mld dolarów. Przedstawiciel Pentagonu stwierdził, że według amerykańskiej oceny Rosja "wcale nie wygrywa" obecnej wojny "zwłaszcza w stosunku do początkowych celów", a powolne postępy rosyjskich wojsk w Donbasie okupione są dotkliwymi stratami, które mocno wpływają na morale żołnierzy. Dodał też, że straty rosyjskich jednostek są "na tyle wysokie, że będą musiały się zreorganizować" i prawdopodobnie przerwać swoje główne działania ofensywne.