Przy dowództwie nadzorującym wojnę w Iraku i Afganistanie działają specjalne jednostki, które odpowiadają za monitorowanie tego, co żołnierze amerykańscy umieszczają w sieci. Pomimo iż nie ma prawnego zakazu umieszczania przez żołnierzy publikowania filmów czy opinii, blogi wojskowych i serwisy takie jak YouTube czy Ogrish.com są cenzurowane. Oficjalnym powodem jest zagrożenie, jakie mogłoby spowodować ujawnienie niektórych informacji. Innym powodem jest negatywny wpływ filmów i zdjęć na odbiorców. Materiały te w sposób szokujący pokazują skutki walk w Iraku. Ponadto, jak podaje "GW", specjalna grupa monitoruje również blogi cywili poświęcone wojnie. Zdaniem współwłaściciela serwisu Ogrish.com, takie filmy są potrzebne, aby ludzie nie zapomnieli o okrucieństwie wojny. Ponadto, nawet jeśli władze wprowadzą zakaz publikowania takich materiałów, będzie on nieskuteczny - czytamy w "GW".