Gazeta relacjonuje, że podczas porannej mszy w bazylice św. Piotra z okazji uroczystości Zesłania Ducha Świętego papież potknął się i upadł na kolana, a w południe w czasie spotkania z wiernymi na modlitwie Regina coeli miał kłopoty z mikrofonem. Dziennik przytacza słowa rzecznika Watykanu księdza Federico Lombardiego, który zapewnił, że drobny upadek w bazylice św. Piotra nie miał żadnych konsekwencji, a dalsza część mszy przebiegła normalnie. W południe zaś - dodaje gazeta - Benedykta XVI spotkała kolejna niespodzianka - awaria mikrofonu, ustawionego w oknie Pałacu Apostolskiego, z którego zwraca się do wiernych. Na początku spotkania nie słychać było słów papieża. Po interwencji techników mikrofon zaczął działać, co Benedykt XVI skomentował mówiąc do wiernych: "nareszcie mamy głos".