Napisał on, że amerykański wywiad szpiegował unijnych dyplomatów. Na celowniku miały być między innymi przedstawicielstwa Unii Europejskiej w Waszyngtonie i Nowym Jorku. Europa żyje aferą od kilku dni. W związku z doniesieniami niemieckiego tygodnika gromy na Waszyngton posypały się między innymi z Berlina i Paryża. W ostrych słowach te informacje skrytykowała kanclerz Angela Merkel, a także prezydent Francois Hollande. Natomiast liderzy unijnych instytucji wypowiadali się ostrożnie. Mówili, że te doniesienia są niepokojące i że domagają się wyjaśnień. Dziś takie podejście skrytykował lider liberałów Guy Verhofstadt. "To niewystarczające. My nie jesteśmy zaniepokojeni skandalem szpiegowskim, my jesteśmy po prostu wściekli" - mówił szef liberałów podczas sesji plenarnej. W podobnym tonie wypowiedziała się współprzewodnicząca zielonych Rebecca Harms. "Powinniśmy wstrzymać rozmowy z Amerykanami w sprawie umowy o wolnym handlu" - mówiła. Rebecca Harms poparła pomysł liberałów, by w sprawie domniemanego szpiegowania przez Amerykanów unijnych dyplomatów powołać komisję śledczą w Parlamencie Europejskim.