PE ma prawo zaaprobować lub odrzucić ACTA, nie może natomiast wprowadzić do niej żadnych modyfikacji. Definitywnego odrzucenia umowy domagają się w PE socjaliści, Zieloni, komuniści, a od niedawna także liberałowie; 21 czerwca komisja PE ds. handlu międzynarodowego zarekomendowała odrzucenie umowy przez cały parlament. Z kolei KE zapowiada, że ewentualna negatywna decyzja PE nie zatrzyma postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Komisja zwróciła się do Trybunału o opinię, czy ACTA jest zgodna z prawem UE. Poseł Małgorzata Handzlik z Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów przypomniała we wtorek w wypowiedzi dla PAP, że posłowie w Parlamencie Europejskim od początku deklarowali, iż gruntownie przyjrzą się umowie ACTA, uwzględniając opinie wszystkich zainteresowanych. "Bardzo poważnie potraktowaliśmy nastroje panujące w społeczeństwie i daliśmy możliwość, wypowiedzenia się przedstawicielom różnych grup, m. in. podczas wysłuchania na temat ACTA, które odbyło się w marcu br. w Parlamencie Europejskim" - podkreśliła posłanka. "Dzisiaj (...) podczas sesji plenarnej odbyła się żywiołowa debata dotycząca ACTA. Debata w pełni oddała, jak kontrowersyjny jest to temat. Na szali mamy ochronę praw własności intelektualnej, pogłębianie współpracy międzynarodowej, a z drugiej strony wolność internetu i dobre prawo" - dodała poseł Handzlik. Odrzucenie ACTA jest pierwszym krokiem ku zmianie przepisów dotyczących ochrony własności intelektualnej w internecie, w sposób, który umożliwi pełne korzystanie z sieci internautom i powszechny dostęp do dóbr kultury - podkreśla europoseł Paweł Zalewski (PO). ACTA zawiera zapisy dotyczące ochrony własności intelektualnej, które zdaniem krytyków ograniczą swobodne funkcjonowanie internetu. ACTA podpisały 26 stycznia w Tokio 22 kraje unijne; nie podpisały jej dotąd Cypr, Estonia, Niemcy, Holandia i Słowacja. Do tej pory ratyfikację ACTA zawiesiły: Austria, Polska, Rumunia, Czechy, Łotwa, Bułgaria oraz Słowenia.