Polska, a także inne kraje naszego regionu, które sprzeciwiają się tym rozwiązaniom, wskazują na ich protekcjonistyczny charakter. Obawiają się, że uderzy to w ich przewoźników drogowych. Przyjęcie regulacji forsują natomiast kraje Zachodu, m.in. Francja. Przyjęte przez PE propozycje będą teraz przedmiotem negocjacji z krajami członkowskimi UE i Komisją Europejską. Z tych rozmów ma wyłonić się ostateczny kształt przepisów. Złotowski: Będzie skarga do TSUE Dzisiejsze głosowanie "to niestety zła wiadomość. To rozwiązania, które dzielą europejski rynek transportu na wschód i zachód, na centrum i peryferia. Jest to rozwiązanie niekorzystne dla naszej części Europy" - powiedział Kosma Złotowski dziennikarzom. "Parlament Europejski ze złamaniem własnego regulaminu i pod polityczną presją przyjął pakiet mobilności. (...) Będziemy z pewnością skarżyć tryb głosowania do Trybunału Sprawiedliwości UE" - powiedział Złotowski. Europoseł przypomniał, że po przyjęciu propozycji powinny rozpocząć się negocjacje z Komisją Europejską i Radą UE nad ostatecznym kształtem nowych przepisów. "Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie" - powiedział, wyjaśniając, że do zakończenia obecnej kadencji PE zostało niewiele czasu. W opinii Złotowskiego podczas głosowań poprawki były poddane pod głosowanie w sposób niezgodny z przepisami. Wyjaśnił, że chodziło o sposób ich grupowania w bloki. Jednocześnie - jak przypomniał - wcześniej część propozycji została przez komisje transportu PE odrzucona. Dlatego, jak wskazał Złotowski, do czwartkowego głosowania nie powinno w ogóle dojść i było ono złamaniem przepisów. Stąd decyzja o zaskarżeniu trybu głosowań do TSUE. Łukacijewska: Przepisy uderzają w rynek Elżbieta Łukacijewska (PO) mówiła z kolei po głosowaniu: "Przeszły propozycje, które nie są dobre ani dla konsumenta, ani dla małych i średnich przedsiębiorstw, ani dla firm transportowych, nie tylko z Polski czy Europy Środkowo-Wschodniej, ale dla całej Unii Europejskiej. Uderzono w jednolity rynek, w swobody przepływu usług i towarów". Jak dodała, czasu na trylog, czyli negocjacje europarlamentu z Komisją Europejską i Radą UE nad ostatecznym kształtem nowych regulacji, zostało niewiele. Łukacijewska wyjaśniła, że podjęta zostanie próba zaskarżenia sposobu procedowania do Trybunału Sprawiedliwości UE. "Oczywiście będziemy również skarżyć sposób procedowania na forum PE i zobaczymy, co będzie po trylogu. Mamy nadzieję, że do tych trylogów nie dojdzie i już następny Parlament będzie decydował o pakiecie mobilności" - wskazała. Zaznaczyła, że prezydencja rumuńska, która reprezentuje w negocjacjach Radę UE, może stwierdzić, że jest za mało czasu na podjęcie dobrego, merytorycznego trylogu. "Na to też liczymy" - wskazała europosłanka PO.