Eurodeputowani utrzymali budzący zastrzeżenia art. 13 projektu dyrektywy, który wprowadza obowiązek filtrowania treści pod kątem praw autorskich, oraz art. 11, dotyczący tzw. praw pokrewnych dla wydawców prasowych. Dzięki poprawkom wyłączono z zakresu stosowania dyrektywy małe portale i mikroplatformy. Giganci internetowi mają natomiast płacić, jeśli korzystają z pracy artystów i dziennikarzy. Chodzi o to, żeby artyści, zwłaszcza muzycy, wykonawcy i autorzy scenariuszy, ale także dziennikarze otrzymywali wynagrodzenie za swoją pracę wtedy, gdy inni korzystają z niej za pośrednictwem takich platform jak YouTube lub Facebook. W sprawie artykułu 11 - nazywanego przez przeciwników "podatkiem od linków" - zdecydowano, że zwykłe dzielenie się odnośnikami do artykułów, wraz z "pojedynczymi słowami" do ich opisania, będzie wolne od ograniczeń. W tekście uściślono również, że niekomercyjne encyklopedia online - takie jak Wikipedia - będą automatycznie wyłączone z wymogu przestrzegania nowych zasad. Było to już drugie podejście do projektu dyrektywy o prawie autorskim dotyczącym internetu. Za projektem opowiedziało się 438 europosłów. Przeciw było 226, a wstrzymało się od głosu 39. Na początku lipca europosłowie odrzucili stanowisko komisji prawnej PE, teraz propozycja projektu uzyskała większość. Deputowani zgłosili ponad 250 poprawek. (az) Katarzyna Szymańska-Borginon