Debata pt. "Potrzeba szybkiego przyjęcia pakietu w sprawie azylu i migracji" rozpoczęła się o godz. 13 w gmachu Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Jednym z tematów poruszanych na sali plenarnej jest polska afera wizowa. Można oglądać ją na żywo tutaj. Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Margaritis Schinas powiedział podczas debaty, że wszystkie państwa strefy Schengen muszą przestrzegać wspólnych reguł, dlatego "proceder korupcyjny w Polsce jest alarmujący". - To pogwałcenie europejskich przepisów wizowych. Oczekujemy, że strona polska potraktuje te zarzuty poważnie i przywróci porządek - podkreślił Schinas i dodał, że 21 września rząd RP przesłał do Brukseli odpowiedzi na kilka z pytań zadanych przez KE w piśmie komisarz Ylvy Johansson. Afera wizowa. "To skandal, który podważa zaufanie do strefy Schengen" Jako pierwszy spośród polskich europosłów głos zabrał Robert Biedroń. Polityk ocenił, że "Polska stała się pierwszym państwem rządzonym przez mafie". - Politycy PiS okazali się cynicznymi handlarzami bezpieczeństwa Polek i Polaków - stwierdził. - PiS z jednej strony stosuje brutalne pushbacki na polskiej granicy, a z drugiej handluje naszymi, wspólnymi wizami Schengen na straganach innych państw - powiedziała europarlamentarzystka Polski 2050 Róża Thun i zaapelowała do rządzących w Warszawie, by odpowiedzieli na wszystkie pytania KE. - Obiecuję, zmienimy ten rząd 15 października - dodała. Przedstawiciel grupy Zielonych Erik Marquardt z Niemiec powiedział, że afera wizowa to skandal, który podważa zaufanie do strefy Schengen. - Trzeba powiedzieć Polakom, że rząd PiS robi to w swoim interesie, ułatwia korupcję. Podobne wnioski płyną z Niemiec - oznajmił. Patryk Jaki: Wy śmiecie oskarżać Polskę. Szczyt obłudy i hipokryzji PE - Ten dzień przejdzie do historii PE jako szczyt obłudy i hipokryzji - mówił Patryk Jaki. Polityk stwierdził, że polityka rządu PiS to właściwa metoda blokująca nielegalną migracją. - Drugą metodą jest wasza metoda zaproszenia milionów nielegalnych migrantów. Jak się okazuje, niemiecki rząd finansuje łodzie, które zwożą łodziami tych nielegalnych migrantów. Polska jest bezpieczna, a na Zachodzie są zamachy. Wy śmiecie oskarżać Polskę? Was boli ten kontrast, dlatego chcecie Tuska, żeby on ten kontrast zamazał - powiedział Jaki i stwierdził, że "Polska stanie na czele racjonalnej Europy" i obali obecny system migracyjny. Niezrzeszona europosłanka Kinga Gal z Węgier powiedziała, że debata PE to "próba wpłynięcia na wynik wyborów w Polsce". -Jeśli to miała być prawdziwa rozmowa, to moglibyśmy ją odłożyć na kolejną sesję plenarną, a tak Bruksela próbuje wywrzeć presję na konserwatywny rząd w Polsce, który sprzeciwia się przyjmowaniu kwot migrantów w ramach UE - powiedziała. "Strefa Schengen to jedno z największych osiągnięć UE" Bartosz Arłukowicz zadał podczas swojej wypowiedzi pytanie do KE, czy zna skalę procederu nielegalnego wydawania polskich wiz do strefy Schengen i czy te osoby, które kupiły wjazd do strefy, stanowiły zagrożenia dla wspólnoty. Prowadzący obrady zwrócił jednak uwagę, że podczas wystąpienia europoseł KO miał "baner wyborczy" (serce - symbol kampanii KO - red.), co jest sprzeczne z zasadami PE. - Swobodny przepływ osób to jedno z największych osiągnięć Unii Europejskiej - powiedział Jan-Christoph Oejten z grupy Renew Europe. Polityk stwierdził, że strefa Schengen potrzebuje wzajemnego zaufania, a rząd RP sprzedawał wizy osobom, które nie powinny trafić wewnątrz granic UE. Na wystąpienie Oejtena zareagował europoseł PiS Kosma Złotowski. Stwierdził, że Polska prowadzi aktywne śledztwa przeciw nielegalnej migracji, o czym Oejten nie wspomniał. - Jak pan może mówić, że jest jakaś bezczynność w Polsce. Czy pan o tym słyszał, czy przyszedł pan po prostu zaatakować Polskę? - zarzucił politykowi Renew Europe przedstawiciel PiS. "Skandal i pseudoafera". Prowadzący obrady wyłączył mikrofon Jadwidze Wiśniewskiej Jadwiga Wiśniewska z Prawa i Sprawiedliwości powiedziała, że Parlament Europejski "dał się zaciągnąć polskiej totalnej opozycji do politycznej agitacji. To jest skandal". - Skandalem jest też to, że pan wiceprzewodniczący KE wypowiada się na temat tej sprawy w sposób niekonkretny. Mamy do czynienia z sytuacją, że w ostatnich latach do Niemiec napłynęło miliony nielegalnych migrantów. Dyskutujemy o tym? Nie. Dyskutujemy o "pseudoaferze", której nie było i nie - grzmiała z mównicy Wiśniewska. Prowadzący obrady wyłączył mikrofon polskiej europosłance, ponieważ przekroczyła czas swojej wypowiedzi, jednak przedstawicielka PiS wciąż nie chciała zejść z mównicy. Francuski europoseł Gilbert Collard powiedział, że UE to "piekło wybrukowane dobrymi intencjami" w kontekście przyjmowania migrantów. - Przemytnicy są wszędzie i Niemcy nie powinni mówić tu ekskatedra. Ponieśliśmy klęskę, powinniśmy znieść strefę Schengen - powiedział polityk. Portugalski europoseł do J. Saryusza-Wolskiego: Przeszedł pan na bardzo złą stronę Paulo Rangel z Europejskiej Partii Ludowej ocenił, że polski rząd stale blokuje wnioski wspólne UE, przez co Unia nie może radzić sobie z presją na zewnętrznych granicach przy poszanowaniu praw podstawowych. - Przy okazji ułatwiacie napływ wielu obywateli krajów trzecich bez kontroli - powiedział polityk. Europoseł zwrócił się również bezpośrednio do polityka PiS Jacka Saryusza-Wolskiego. - Tęsknie za czasami, gdy był pan bardzo proeuropejskim członkiem tej izby, a teraz zmienił pan stronę, na bardzo złą stronę. Paradoks jest tym bardziej wyraźny, że rząd PiS buduje mur na granicy z Białorusią, a przyznaje wizy. Tu trzeba przeprowadzić śledztwo - mówił stanowczo Rangel. - Korupcja to zagrożenie, które wisi nad demokratyczną Europą. Spójność i zaufanie jest kluczowe dla współpracy, a teraz dowiadujemy się, że Polska sprzedawała wizy do strefy Schengen, do tego robi to partia prawicowa. To skandaliczne i nie do przyjęcia - powiedziała przedstawicielka grupy Socjalistów i Demokratów Evin Incir. Starcie europosłów z Polski i Niemiec. "Włos jeży się na głowie" Niemiecki europoseł Daniel Freund z grupy Zielonych stwierdził z kolei, że rząd PiS prowadzi "nagonkę na migrantów, a z drugiej strony po cichutku sprzedaje polskie wizy". - To, co się dzieje w Polsce, powoduje, że włos jeży się na głowie. Mamy tu nienawistnych prawicowców, którzy poddają się procederowi korupcyjnemu. Wykrzykują na mównicy swój światopogląd, a potem kasują setki tysięcy euro i wszystko to kosztem Europejczyków - zarzucił Freund. W jego opinii, to nie przypadek, że ten proceder dzieje się w Polsce, ponieważ "PiS systematycznie demontował praworządność". - Nie ma już niezależnego wymiaru sprawiedliwości, więc nie ma mowy o rzetelnym świetle. Komisja Europejska musi pochylić się nad tą aferą i nad sprawą praworządności - oznajmił europoseł z Niemiec. Na wypowiedź Freunda zareagował Jacek Sayrusz-Wolski, który stwierdził, że europoseł powinien mówić nie o sytuacji w Polsce, gdzie - jak stwierdził europoseł PiS - wydano 268 wiz, a tymczasem "na łodziach finansowanych za niemieckie pieniądze do Włoch przypłynęło setki migrantów". - Naszym ludzkim obowiązkiem jest ratowanie ludzi z odmętów Morza Śródziemnego. Nie możemy dopuścić, by powtórzyła się sytuacja masowych zgonów na wodach. Analizy wskazują, że ludzie uciekają tam przed zagrożeniami, a ratowanie ich to nasz obowiązek - odpowiedział niemiecki europoseł. Zbigniew Kuźmiuk stwierdził ponadto, że PE organizuje wtorkową debatę, by pomóc Donaldowi Tuskowi w wyborach parlamentarnych w Polsce i przykryć skutki "fatalnej niemieckiej polityki otwierania granic". - To słynne niemieckie "herzlich wilkommen sprowadziło do Europy miliony nielegalnych migrantów. I wy do Polski macie pretensje? Podziękujcie Polsce, bo gdyby nie to, na Niemcy najechałaby horda imigrantów zamówionych przez Putina i Łukaszenkę - stwierdził Kuźmiuk. "Polska słusznie ostrzega, ale takiego rządu jak PiS nie życzę nikomu" Lukas Mandl z Europejskiej Partii Ludowej ocenił, że "Polska przecierpiała w swojej historii" ze strony Rosji, dlatego "słusznie ostrzega przed Putinem". - Natomiast rząd RP nie jest gotowy do współpracy w UE, by minimalizować skutki nielegalnej migracji. Tymczasem okazuje się, że to rząd polski wpuszcza ludzi do Europy, chociaż nie powinien. To rząd, któremu nie życzę nikomu w Europie, ani nikomu w Polsce - podkreślił niemiecki europoseł. Zdaniem Marka Belki, polski rząd zawiódł i doprowadził do tego, że nasi sąsiedzi wprowadzają kontrole na granicach. - PiS powinien skupić się na rozwiązywaniu afer i sprzątaniu stajni Augiasza w MSZ. Jak należy rozumieć działania PiS, który z jednej strony buduje mur na granicy z Białorusią, a z drugiej pozwala na napływ imigrantów płacących krocie za wizy? Ja to nazywam chciwością podlaną hipokryzją - powiedział polski europoseł Marek Belka. Beata Kempa: Nie życzę sobie krzyków po niemiecku. Wara Niemcom od naszych wartości Na mównicę weszła również Beata Kempa z Suwerennej Polski. Polityk stwierdziła, że "nie życzy sobie jako konserwatystka, by Niemcy krzyczeli, ponieważ Polacy są szczególnie przewrażliwieni w tym zakresie i mamy złe doświadczenia". - Komentarze, że my Polacy jesteśmy nienawistnymi prawicowcami, że mamy swoje wartości. Wara Niemcom od tego, zwłaszcza Niemcom - grzmiała Kempa i dodała, że "minuta to za mało czasu, by opisać kłamstwa Niemców i Koalicji Obywatelskiej". Polska europosłanka powiedziała, że sprawa wiz w Polsce dotyczy 268 przypadków, a polskie służby "natychmiast wyeliminowały zagrożenie, rozwiązując sprawę w ciągu 68 dni". - Co do wiz, to Niemcy w 2021 roku wydały 300 tys. wiz dla osób z Afryki i Azji. Czemu wtedy nie debatowaliśmy na temat wkładu Niemiec w kryzys migracyjny w Europie? Wtedy Donald Tusk nie dostał zgody od Scholza i Merkel, żeby o tym rozmawiać - stwierdził europosłanka PiS. W odpowiedzi na zarzuty, europosłów Prawa i Sprawiedliwości Janina Ochojska stwierdziła, że to nie Angela Merkel wywołała kryzys migracyjny w Europie a wojna w Syrii, a była niemiecka kanclerz "otworzyła drzwi do tego, żeby ludzie mogli znaleźć miejsce, w którym do dzisiaj żyją". - Nie wiem skąd moi koledzy z Europejskich Konserwatystów i Reformatorów wzięli dane, ale jak wynika z informacji Eurostatu w 2020 roku Polska wydała ponad 50 proc. wszystkich wiz pracowniczych w całej UE. Przytoczono tu przykład Niemiec - w 2021 roku Niemcy wydały 18 tys. wiz pracowniczych, z kolei Polska 790 tys. wiz. To są dane Eurostatu - powiedział europosłanka KO. Na koniec debaty głos ponownie zabrał wiceszef KE Margaritis Schinas. - Powtórzę jeszcze raz - strefa Schengen jest historią sukcesu, dlatego zachowamy ją i rozszerzymy. Dobrze funkcjonujący obszar swobodnego przepływu wymaga stosowania prawa ze strony wszystkich państw członkowskich, dzięki czemu możemy budować zaufanie - powiedział. - Trudno budować zaufanie, ale łatwo się je niszczy. Chce zapewnić wszystkich państwa, że Komisja jest ślepa na kolory polityczne, kiedy stosujemy prawo. Oczekujemy pełnej współpracy ze strony władz polskich - zakończył Schinas. Afera wizowa. O co chodzi? Afera wizowa ujrzała światło dzienne na początku września. Z informacji ujawnionych przez media wynika, że przez wiele miesięcy Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydawało wizy migrantom z około 20 krajów, także z państw islamskich. W tym czasie do Polski mogło przyjechać nawet kilkaset tysięcy osób z Azji i Afryki. Osoby te umieszczane były z imienia i nazwiska na specjalnych listach wysyłanych do polskich ambasad i konsulatów - łapówka za wydanie dokumentu miała wynosić od 4 do 5 tys. dolarów. Za cały proceder miał być odpowiedzialny sekretarz stanu w MSZ Piotr Wawrzyk, odpowiadający za departament konsularny polskich placówek. Polityk, który wydawał w tej kwestii specjalne polecenia, został zdymisjonowany przez premiera dnia 31 sierpnia - jak podał wówczas KPRM - z powodu "braku satysfakcjonującej współpracy". Tego samego dnia w resorcie dyplomacji pojawili się agenci służb specjalnych. Komisarz Ylva Johansson wysyła list do MSZ Na nieprawidłowości w polskim ministerstwie uwagę zwróciły również inne państwa, a także Komisja Europejska. We wtorek 19 września komisarz ds. wewnętrznych UE Ylva Johansson wysłała list do ministra Zbigniewa Raua. Według niemieckiego dziennika "Bild" pismo zostało sporządzone "w ostrym tonie". Unijna urzędniczka miała zwrócić szefowi MSZ uwagę na fakt, że dotychczasowe informacje wskazywały na "naruszenie prawa unijnego" w zakresie polityki wizowej, dlatego KE będzie "bacznie przyglądać się sprawie afery". Szczegółowo o pytaniach Johansson pisaliśmy tutaj - Warszawa na odniesienie się o nich miała czas do wtorku 3 października. Na ten sam dzień w Strasburgu zwołano również specjalną debatę Parlamentu Europejskiego. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!