Europosłowie frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w PE, do której należą m.in. członkowie PiS i PJN, wybrali Jana Zahradila, lidera czeskiego ODS, na nowego przewodniczącego frakcji; zastąpi on na tym stanowisku Michała Kamińskiego, byłego polityka PiS, obecnie związanego z PJN. Hofman powiedział, że wybór Zahradila nie jest porażką. - Dla nas najważniejsze jest uzyskanie przez naszego przedstawiciela funkcji wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego - podkreślił. W jego przekonaniu "to jest w zasięgu". Z kolei Migalski stwierdził, że w efekcie działań PiS jeden Polak - Michał Kamiński - stracił stanowisko, drugi - prof. Ryszard Legutko (europoseł PiS) - "nawet nie wystartował, bo zrezygnował na początku spotkania". Według Migalskiego, Polska utraciła ważne stanowisko, dzięki któremu można było walczyć o nasze interesy. - Efekt jest jeszcze taki, że szanse prof. Legutki na to, by był wiceszefem PE, jak to się wydawało prawdopodobne, zmalały prawie do zera - ocenił Migalski. Europoseł Michał Kamiński ogłosił pod koniec stycznia, że rezygnuje z funkcji szefa liczącej 54 członków frakcji EKR, na co nalegali europosłowie PiS od czasu, kiedy Kamiński wraz z trzema innymi europosłami odszedł do nowej partii PJN. Do wyborów nowego szefa grupy zgłosiło się trzech kandydatów - oprócz Zahradila brytyjski konserwatysta Timothy Kirkhope oraz lider delegacji PiS w EKR prof. Ryszard Legutko.