"To prowokacja; ta decyzja jest nie do zaakceptowania dla Europejskiej Partii Ludowej. (...) Uważam duńską prezydencję za zakończoną 6 czerwca" - powiedział przewodniczący największej w PE chadeckiej frakcji EPL Joseph Daul odnosząc się do daty, kiedy zapadła decyzja szefów MSW, która ogranicza rolę Parlamentu Europejskiego oraz Komisji Europejskiej w zarządzaniu strefą Schengen. Eurodeputowani ostro atakowali duńskiego ministra sprawiedliwości Mortena Bodskova, który reprezentował na posiedzeniu Radę Unii Europejskiej. Zarzucali Radzie, że ograniczając rolę PE naruszyła zasadę wspólnotowości w podejmowaniu decyzji przez instytucje unijne. "Zniszczyliście metodę wspólnotową, tego po prostu nie możecie robić" - apelował Daul do duńskiego ministra. Na początku debaty Bodskov odczytał oświadczenie Rady wyjaśniające, czemu ministrowie zmienili podstawę prawną mechanizmu oceny Schengen. Tłumaczył, że prowadzi to do wzmocnienia tego mechanizmu, co w konsekwencji będzie korzystne dla obywateli. "Trzeba stworzyć warunki, by utrzymać UE bez granic wewnętrznych; ważne, by państwa członkowskie trzymały się zobowiązań w ramach Schengen" - przekonywał. Zapewnił, że wobec stanowisk krajów członkowskich, Rada "nie miała możliwości podjęcia innych decyzji". Ocenił, że chodzi tylko o kwestie prawne, a nie polityczne. "Byłoby błędem przemieniać (tę decyzję) w walkę między Radą a europarlamentem" - przekonywał. "Wszyscy chcemy wzmocnić współpracę w ramach Schengen" - dodał, zapewniając, że Rada UE "chce dalszego dialogu" z PE. Jednak niektórzy szefowie frakcji zarzucili duńskiemu ministrowi celowe działanie. "PE zawsze opowiadał się za swobodą przepływu osób. Wiedział pan, że napotka pan tu sprzeciw, jeśli spróbuje pan bezpodstawnie zamknąć granice, dlatego zdecydował się pan na wykluczenie parlamentu (z podejmowania decyzji) " - oświadczył lider socjalistów Hannes Swoboda. Eurodeputowani zagrozili bojkotem dobiegającej końca duńskiej prezydencji. Od teraz do końca czerwca "bezpośrednie kontakty będziemy utrzymywać tylko z Radą Europejską, lub nieformalnie z nadchodzącą prezydencją cypryjską" - zapowiedział Daul. Szef liberałów i demokratów (ALDE) Guy Verhofstad pytał, czy w tej sytuacji nie należy wstrzymać wszelkich rozmów dotyczących sfery sprawiedliwości i spraw wewnętrznych do czasu przejęcia przez Cypr od Danii przewodnictwa w Radzie UE, co nastąpi 1 lipca. "To najsmutniejszy dzień duńskiej prezydencji" - oświadczyła w imieniu Zielonych europosłanka Rebecca Harms. Liberałowie i Zieloni zapowiedzieli, że zwrócą się do Trybunału Sprawiedliwości UE. Socjaliści - oświadczył Swoboda - użyją "wszelkich narzędzi politycznych i prawnych (...), by walczyć z decyzją" Rady UE. Zeszłotygodniowe porozumienie ministrów spraw wewnętrznych państw UE zakłada, że rozporządzenie o mechanizmie oceny sytuacji na granicach Schengen będzie przyjmowane kwalifikowaną większością głosów w Radzie UE, a nie - jak przewidywała Komisja Europejska - wspólnie z PE w ramach procedury tzw. kodecyzji. Ponadto ministrowie ograniczyli w porozumieniu rolę Komisji Europejskiej, pozbawiając ją ostatecznego zdania w sprawie przywracania kontroli na wewnętrznych granicach Schengen. PE powróci do sprawy reformy Schengen na następnej sesji plenarnej, w lipcu.