Partie te są sojusznikami i zasiadają wspólnie w Parlamencie Europejskim w chadeckiej grupie Europejskiej Partii Ludowej (EPL), ale rywalizują ze sobą o to, kto - Włoch Mario Mauro czy Polak Jerzy Buzek - będzie kandydatem EPL na przewodniczącego PE w nowej kadencji. Wiele zależeć będzie od pozycji danej delegacji w EPL, dlatego tak ważny jest wynik zakończonych w niedzielę wyborów do Parlamentu Europejskiego. Jak wynika z szacunków opublikowanych na stronie PE (z powołaniem na źródło: TNS opinion) dane dla Włoch są lepsze niż dla Polski. PO i PSL wspólnie mogą liczyć na 28 eurodeputowanych. Natomiast partia premiera Włoch Silvio Berlusconiego Lud Wolności wraz z małą chadecką UDC - 36. W tym, szacuje się, że UDC będzie mieć 3 miejsca. UDC znana jest jednak z krytyki Berlusconiego i nie jest pewne, że poprze bliskiego mu Mauro. Włosi mieli tę przewagę nad Polakami, że jako większy liczebnie kraj ogółem wybierali do PE więcej eurodeputowanych, bo 72, a Polacy 50. Dlatego Berlusconiemu było łatwiej niż PO osiągnąć lepszy wynik w liczbach bezwzględnych. Ale Buzka popierają Niemcy z CDU i CSU, które utrzymają pozycję liderów w EPL z 42 eurodeputowanymi. Ponadto przychylnie o Buzku wypowiadali się też członkowie należącej do EPL francuskiej rządzącej partii UMP, którzy też zdobyli bardzo dobry wynik. Mają mieć w PE 30 mandatów. Mimo kryzysu gospodarczego, socjaliści przegrali w zakończonych w niedzielę wyborach do Parlamentu Europejskiego (PE) ze skupionymi w EPL partiami prawicowymi i centroprawicowymi. PE podaje wstępnie, że EPL zdobyła 267-271 mandaty (w porównaniu do 288 w poprzedniej kadencji). Mniejsza liczba chadeckich eurodeputowanych wynika z ogólnej mniejszej liczby miejsc w PE oraz zapowiadanego odejścia z tej frakcji brytyjskiej Partii Konserwatywnej.