We wtorek obchodzono Wigilię Bożego Narodzenia według kalendarza juliańskiego, starszego od gregoriańskiego, wprowadzonego w 1582 roku reformą papieża Grzegorza XIII. W tym terminie święta obchodzą prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich, m.in. grekokatolicy i staroobrzędowcy. W trwającej prawie trzy godziny liturgii, będącej odpowiednikiem katolickiej pasterki, wziął udział premier Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew z małżonką Swietłaną. Prezydent Rosji Władimir Putin uczestniczył w bożonarodzeniowej mszy w cerkwi w miejscowości Otradnoje, w obwodzie woroneżskim, 520 km na południowy zachód od Moskwy. W orędziu na Boże Narodzenie zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej przypomniał, że w 2015 roku przypada 1000. rocznica śmierci chrzciciela Rusi, księcia kijowskiego Włodzimierza. Cyryl podkreślił, że "święty ten łączy Rosję, Ukrainę, Białoruś i wszystkie kraje historycznej Rusi". "To jemu zawdzięczamy, że jesteśmy nosicielami wysokiej godności chrześcijanina i że tworzymy jedną rodzinę prawosławnych bratnich narodów historycznej Rusi. Żadne przejściowe waśnie i próby, żadne siły zewnętrzne nie zdołają rozerwać wielowiekowych duchowych i kulturowych więzi łączących spadkobierców kijowskiej chrzcielnicy" - oznajmił patriarcha. Boże Narodzenie wschodnich chrześcijan poprzedzał 40-dniowy post, bardzo ściśle przestrzegany zwłaszcza przez ostatnie dni przed świętami i w samą Wigilię. W Wigilię nakazuje się nawet powstrzymywanie od picia napojów, aż do spożycia uroczystej kolacji. Z badań socjologicznych wynika, że Boże Narodzenie świętuje 65 proc. Rosjan.