Do Grecji na pewno nie dojadą dwie osoby, bowiem spaliły się ich paszporty, a na dokumencie tymczasowym wydanym przez konsulat można tylko wrócić do Polski. Teraz wiadomo, że na kontynuację podróży jednak zdecydowała się reszta pasażerów. Ci prócz sumy z ubezpieczenia - równowartość 500 złotych w euro - dostaną dodatkowo od biura po 100 euro. Żądania tysiąca euro zadość uczynienia wydają się mocno wygórowane, bo w sumie teraz mowa jest o około 900 złotych odszkodowania. O pożarze poinformowali RMF pasażerowie autobusu. Z ich relacji wynika, że stracili wszystkie bagaże, a część z nich także paszporty, dokumenty i pieniądze. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Wycieczkę zorganizowało krakowskie Biuro Turystyczne "Skarpa". Przed wyjazdem zapewniało podróżnych, że autokar jest w dobrym stanie technicznym. Z autobusu nie pozostało nic. Przybyła na miejsce straż pożarna musiała dogaszać asfalt. Ewakuacja pasażerów przebiegała spokojnie, zacięły się jednak luki bagażowe. Autem jechało prawie 50 osób. Pasażerowie już w Słowacji zauważyli dym wydobywający się z tylnych hamulców, ale kiedy zgłosili to kierowcy - usłyszeli, że zostały wymienione szczęki hamulcowe, i teraz się docierają. Kiedy autokar wjechał na autostradę, na terenie Jugosławii, w okolicach Belgradu wewnątrz pojazdu czuć już było zapach spalenizny. Oto relacja innego z pasażerów: Pasażerowie wysiedli i usiłowali gasić ogień. Niestety, nie udało się. Na szczęście udało się im bez szwanku opuścić pojazd, zanim ogień się rozprzestrzenił. Obecnie przebywają oni w jednym z moteli w pobliżu Belgradu, a kierowcy - i zapewne pilot wycieczki - na miejscu wypadku załatwiają formalności z jugosłowiańską policją. Bagaże były ubezpieczone, teoretycznie więc turyści mogą dość szybko odkupić ubrania i inne zniszczone rzeczy. Trwają rozmowy z ubezpieczycielem. Biuro "Skarpa" zamierza zapłacić odszkodowania za spalone bagaże i część dokumentów. Autokar, którym podróżowali polscy turyści, był wynajęty od prywatnej firmy przewozowej, z którą Biuro Turystyczne "Skarpa" współpracuje od lat.. Z Krakowa został już wysłany zastępczy autobus. Wiadomo, że część osób, które zaraz po pożarze chciały wracać do Polski, teraz zastanawia się nad kontynuacją podróży do Grecji. Ambasada polska w Belgradzie została poiformowana o wypadku przez reportera RMF FM.