W niedzielę wieczorem samolotem linii Corendon miało wylecieć 170 pasażerów. Około godziny 20:30 zostali oni poinformowani, że ich lot zostaje przesunięty na następny dzień i zostali poproszeni o opuszczenie lotniska - pisze RTL Nieuws. Część z nich zatrzymała się w hotelach, a niektórzy zdecydowali się pozostać na lotnisku. W poniedziałek rano okazało się, że samolot jednak nie odleci i lot został przesunięty na wtorek. "Ludzie są bardzo źli, atmosfera ponura" Wówczas zdesperowani pasażerowie, którzy narzekali na brak kontaktu z przewoźnikiem, zdecydowali się pozostać na lotnisku - podaje portal. - Ludzie są bardzo źli, atmosfera jest ponura - przyznał rzecznik portu cytowany przez lokalny portal Rijnmond. Z informacji portalu wynika, że po godzinie 12 sytuacja się uspokoiła. Część pasażerów została zakwaterowana przez Corendon w okolicznych hotelach, a pozostali udali się do domów.