Wypadek z udziałem Boeinga 737 Max 9, w czasie którego samolot linii Alaska Airlines został zmuszony do awaryjnego lądowania przez utratę części kadłuba miał miejsce na początku tego roku. Tuż po nim zdecydowano między innymi o tymczasowym uziemieniu 171 samolotów Boeing 737 Max 9. Incydent z 5 stycznia to jednak nie pierwsze tak niebezpieczne zdarzenie z udziałem tego modelu boeinga. Już wcześniej został on uziemiony na niemal dwa lata - po wypadkach, do których doszło w 2018 i 2019 roku. Wówczas, w wyniku rozbicia się dwóch samolotów Max 8, zginęło 346 osób. Coraz gorsze opinie. Pasażerowie odmawiają wylotu To właśnie po wcześniejszych katastrofach zaufanie do podróży tymi środkami transportu zaczęło spadać. Po uprzednim uziemieniu maszyn, w grudniu 2020 roku, przeprowadzono sondaż wśród Amerykanów. Z badania Reuters/Ipsos wynikało, że 25 proc. respondentów miało "niewiele" lub "brak" zaufania do tego samolotu, 31 proc. oświadczyło wówczas, że ma do niego zaufanie, a 44 proc. badanych nie miało zdania na ten temat. W 2021 roku większość krajów zezwoliła samolotom Max 8 na ponowne podróże, jednak, jak zwraca uwagę CNN, trzy lata później wygląda na to, że opinia na ten temat jest równie negatywna. Na lęk przed podróżami tymi samolotami skarży się m.in. cytowana przez CNN kobieta, która tuż po incydencie z kadłubem miała odbyć lot służbowy. Na wylot nie zgodzili się jednak jej najbliżsi, którzy nalegali, aby dokonała zmian tak, aby mieć pewność, że nie leci żadnym modelem Maxa. Podróżniczka z Florydy mówi, że wcześniejsza tendencja "jeśli nie podstawią boeinga, to nie polecę", zmieniła się teraz o 180 stopni. Turyści mają cieszyć się, gdy dowiadują się, że lecą airbusem. Według kobiety boeinga bojkotują także osoby z jej otoczenia. Niektórzy wzbraniają się przed podróżami za wszelką cenę, inni zaznaczają z kolei, że zrezygnują z takiej podróży "jeśli tylko będą mieli taką możliwość". "Problemy z 2017 i 2018 roku nie zostały rozwiązane" Do sprawy odniósł się też były pracownik Boeinga, który w krytyczny sposób odnosi się do swojej firmy od momentu, gdy samolot po raz pierwszy pojawił się na linii produkcyjnej. Teraz mówi, że "zdecydowanie nie poleciałby tym samolotem". - Problemy, które widziałem w 2017 i 2018 roku nie zostały rozwiązane - dodał. Po styczniowym incydencie z utratą części kadłuba Alaska i United, amerykańscy przewoźnicy korzystający z Max 9, umożliwiali pasażerom, którzy nie chcą latać Maxem odstąpienie. Ta czasowa możliwość już się zakończyła, ale jak przekazuje CNN, Alaska twierdzi, że zainteresowani pasażerowie mogą wciąż bezpłatnie zmieniać rezerwację na inny samolot, dzwoniąc do działu rezerwacji. Z kolei cytowany rzecznik United przekazał, że linia lotnicza "nie pobiera opłat za zmianę w przypadku większości biletów". "Cieszymy się, że możemy współpracować z klientami mającymi wątpliwości, aby znaleźć rozwiązanie, które będzie dla nich skuteczne" - podano. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!