Do ataku doszło w 10 dzielnicy Paryża. Mężczyzna domaga się kontaktu z ambasadą Iranu, by przekazała informację francuskiemu rządowi - podaje Reuters powołując się na źródła policyjne. Władze Paryża twierdzą, że atak nie ma podłoża terrorystycznego i prawdopodobnie jest wynikiem kłótni. Jednemu z zakładników udało się uciec. Napastnik miał oblać zakładników benzyną i wymachiwać atrapą broni - powiedział przedstawiciel związku zawodowego policjantów Yves Lefebvre w rozmowie z telewizją BFM TV. Władze próbują rozpocząć negocjacje. Tożsamość napastnika na razie nie jest znana.