Bezpośrednią przyczyną manifestacji było zranienie policjanta w podparyskiej miejscowości Seine-Saint-Denis przez więźnia przebywającego na przepustce. Do incydentu doszło w ubiegłym tygodniu. Protest poparły związki zawodowe policji. "Ludzie są naprawdę rozgniewani" - powiedział przedstawiciel związku zawodowego policji Gregory Goupil. "Policjanci nie czują żadnego wsparcia ze strony wymiaru sprawiedliwości, a cały szereg niedawnych decyzji o udzieleniu przepustek przestępcom odsiadującym karę więzienia lub zbyt częste wypuszczanie podejrzanych z aresztów śledczych przelało czarę goryczy" - podkreślił. Policja francuska podlega formalnie Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Protest odbywa się przed siedzibą Ministerstwa Sprawiedliwości na placu Vendome, ponieważ brak harmonijnej współpracy z prokuraturą jest uważany za główną przyczynę obecnych problemów policji. Protesty odbywają się nie tylko w Paryżu, ale też w innych miastach Francji. Komentatorzy w Paryżu twierdzą, że akcja protestacyjna policji zwiastuje rychły koniec kariery obecnej minister sprawiedliwości Christiane Taubiry. Jest ona obwiniana o brak stanowczości w egzekwowaniu prawa i utrzymaniu porządku publicznego. Protesty policji na taką skalę miały miejsce w 1983 r. - odnotowują komentatorzy. Ówczesny minister sprawiedliwości Robert Badinter również musiał stawić czoło zarzutom o nadmierną pobłażliwość wobec przestępców, którzy byli oskarżeni o zabójstwo dwóch policjantów. We wrześniu 1981 r. we Francji została zniesiona kara śmierci i przyjęte zostały regulacje dotyczące służby penitencjarnej.