Jak informuje policja, mężczyzna, który kierował samochodem nie żyje. Władze skłaniają się ku stanowisku, że nie chodzi o wypadek, lecz o umyślne działanie sprawcy. Dochodzenie wszczęła paryska prokuratura ds. antyterroryzmu. Jak podano, w samochodzie znaleziono butle z gazem, broń krótką oraz karabinek Kałasznikowa. Policja zapewnia, że sytuacja jest pod kontrolą. "Do próby zamachu doszło w poniedziałek na Polach Elizejskich w Paryżu, gdzie samochód uderzył w radiowóz żandarmerii, a następnie stanął w płomieniach, nie powodując ofiar - skomentował zdarzenie minister spraw wewnętrznych Francji Gerard Collomb. "Po raz kolejny celem stały się siły bezpieczeństwa" - powiedział Collomb. Prefektura paryskiej policji zaleciła na Twitterze mieszkańcom i turystom unikanie okolic zdarzenia, w samym centrum francuskiej stolicy. Teren otoczono kordonem bezpieczeństwa, zamknięto pobliską stację metra. Na miejsce przysłano saperów. We Francji obowiązuje stan wyjątkowy wprowadzony po zamachach terrorystycznych z listopada 2015 roku w Paryżu.