Zatrzymano pięć osób - poinformowały źródła w wymiarze sprawiedliwości. Paryska prokuratura podała, że w mieszkaniu zatrzymano trzy osoby, których tożsamości nie podano. Kolejnego mężczyznę i kobietę zatrzymano w pobliżu oblężonego mieszkania w centrum Saint-Denis. Dwóch terrorystów zginęło. Jeden napastnik - podaje PAP - wciąż znajduje się w oblężonym mieszkaniu. W akcję zaangażowano wojsko. W Saint-Denis jest blisko 50 francuskich żołnierzy. Zostali rozlokowani wzdłuż ulic w pobliżu obleganego apartamentu. Wiadomo również, że rannych jest co najmniej trzech policjantów. Jak podaje francuska stacja BFM TV, którą cytuje Radio Zet, w obławie antyterrorystów zginął przypadkowy przechodzień. Nie jest to potwierdzona informacja. - Sytuacja jest napięta - relacjonuje Tomasz Siemieński na antenie TVP Info. - Policja celuje z broni do każdego, kto pojawi się w okolicy. Dopiero potem przechodzi do rutynowej kontroli - mówi. Źródło, na które powołuje się AFP, nie podaje, kim są zabici. Wcześniej informowano o tym, że obława trwa na 28-letniego Abdelhamida Abaaouda, Belga marokańskiego pochodzenia, uznawanego za "mózg" piątkowych zamachów. (Więcej o podejrzanym pisaliśmy TUTAJ). Nie ma pewności jednak, czy Abaaoud znajdował się w mieszkaniu, w którym zabarykadowali się terroryści. Na miejsce akcji ruszyły policyjne furgonetki i wozy straży pożarnej; nad miastem latał śmigłowiec. Policja odgrodziła miejsce operacji kordonem. Mieszkańcom polecono, by zostali w domach. Władze uspokajały, że "nie jest to kolejny atak, lecz policyjna interwencja". Szkoły i sklepy zostały zamknięte. Zobacz relację na żywo: Miejsce operacji znajduje się w odległości mniej niż dwóch kilometrów od stadionu Stade de France, który był sceną jednego z serii zamachów w piątek wieczorem. Jeden z mieszkańców okolicy powiedział stacji BFM, że od rozpoczęcia policyjnej operacji słyszał powtarzające się wystrzały, przerywane ciszą i odgłosem syren. Mer Saint-Denis Didier Paillard przekazał, że w związku z operacją wstrzymano transport publiczny, a szkoły w centrum miasta w środę pozostaną zamknięte. Podkreślił, że operacja rozgrywa się "w samym sercu Saint-Denis". W piątek w serii zamachów w Paryżu zginęło co najmniej 129 osób, a ok. 350 zostało rannych. We wtorek poinformowano, że poszukiwany jest drugi mężczyzna bezpośrednio powiązany z atakami. Dotychczas jedynym poszukiwanym był 26-letni Salah Abdeslam. Władze podejrzewają Salaha, że był częścią ekipy terrorystów, którzy zaatakowali Paryż. Zdaniem władz to on wynajął samochód Volkswagen Polo, którym zamachowcy podjechali do sali koncertowej Bataclan, gdzie dokonali masakry 89 osób. Agencja AFP podsumowuje w środę, że czterech zamachowców zidentyfikowano i są to obywatele francuscy; co najmniej trzech z nich walczyło w Syrii w szeregach dżihadystów. Na identyfikację czeka jeden z kamikadze przy Stade de France: mężczyzna, który na jesieni dostał się przez Grecję i przy którym znaleziono syryjski paszport; autentyczność dokumentu jest podważana.